Oblał egzamin na prawko, choć potrafi zdobyć punkty w Formule 1. Co młodziutki Oliver Bearman zrobił nie tak?

18-latek został powołany "do pierwszego składu "przez Ferrari, aby zastąpić Carlosa Sainza podczas Grand Prix Arabii Saudyjskiej w zeszły weekend, ponieważ Hiszpanowi przytrafiło się zapalenie wyrostka robaczkowego. Bearman znakomicie poradził sobie z debiutancką presją, zajmując siódme miejsce w swoim pierwszym wyścigu F1, wyprzedzając rodaków Lando Norrisa i Lewisa Hamiltona.

Brytyjczyk, który ściga się w bawach teamu Prema w Formule 2 dołączył do akademii Ferrari w wieku 16 lat. Rzeczywistość poza torem wyścigowym okazałą się dla niego brutalna ponieważ nie zdał swojego pierwszego egzaminu na prawo jazdy w Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, musiał skorzystać z pomocy instruktora nauki jazdy, aby zdać za drugim razem, mimo bogatego doświadczenia za kierownicą.

Okazuje się, że Bearman zawiódł z powodu reakcji na sygnalizację świetlną, co może oznaczać, że prawdopodobnie ruszył zbyt szybko czyli po wyścigowemu. Dwugodzinna dodatkowa lekcja instruktora Davida Curreya po 37 funtów za godzinę wystarczyła jednak, aby wyeliminowaćć jego błędy.

Currey powiedział "The Sun": - Skontaktował się z nami przez Instagram, ponieważ mieszkam w jego rodzinnej wiosce. Widziałem na jego zdjęciach, że był kiedyś kierowcą Formuły 3. Odrobiliśmy lekcję w jego BMW. Czułem się całkowicie bezpiecznie, mimo że nie mogłem użyć w razie potrzeby nożnych elementów sterujących. Wcześniej nie zdał egzaminu z powodu błędu z zachowaniem przy sygnalizacji świetlnej. Nie jestem pewien czy chodziło o przejazd na żółtym świetle, a może się nie zatrzymał.

Currey dodał, że najnowsze cudowne dziecko F1 było "takie uprzejme" i po prostu chciało nauczyć się, jak wyprzedzać. Przypomniał sobie, że nastolatek zadawał mnóstwo pytań i był generalnie bardzo pokorny. Opłaciło się bowiem gdy zdał egzamin poprawkowy. Kiedy wysłał swojemu nauczycielowi SMS-az taką wiadomością, Currey odpowiedział: "Dobra robota, chłopcze!"