Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obowiązkowe czipowanie psów? W Toruniu już się to robi

Justyna Wojciechowska-Narloch
W toruńskim schronisku czipy wszczepiono już ponad dwóm tysiącom psów i kotów
W toruńskim schronisku czipy wszczepiono już ponad dwóm tysiącom psów i kotów Grzegorz Olkowski
Niepochlebny dla gmin jest najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o bezdomne zwierzęta. Urzędnicy uważają, że ich los może poprawić m.in. obowiązkowe znakowanie.

Kontrolerzy NIK sprawdzili, jak lokalne samorządy wywiązują się z nałożonych na nie zadań związanych z ochroną bezpańskich psów i kotów. Wnioski niestety budujące nie są.
[break]

Okazuje się, że gminy płacą prywatnym firmom za opiekę nad bezdomnymi zwierzętami, ale połowa ze skontrolowanych w ogóle nie sprawdza, co się dzieje dalej. Samorządy chcą jedynie, by z ich terenu zniknęły wałęsające się psy i koty.

Czip to ratunek

Co więcej, właśnie na ich wyłapywanie gminy wydały 80 proc. wszystkich, pieniędzy, które w swoich budżetach przeznaczyły na opiekę nad zwierzętami. I jeszcze jedna niepokojąca liczba – ponad 60 proc. skontrolowanych gmin zleciło wyłapanie bezdomnych zwierząt bez zapewnienia im miejsc w schroniskach. Jaki spotkał je los, można się tylko domyślać.

Z tego powodu NIK wskazała w swoim raporcie konieczność szybkich zmian w prawie. Dotyczy to m.in. obowiązkowego czipowania psów. Agnieszka Wiśniewska, kierowniczka toruńskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt od dawna twierdzi, że to jedyny dla nich ratunek. W podległej jej placówce czipy wszczepiono już ponad dwóm tysiącom psów i kotów.

- Skończy się wreszcie ta anonimowość i poczucie bezkarności. Czip zawiera m.in. zakodowane dane właściciela. Trudno się więc zwierzęcia wyprzeć – mówi Agnieszka Wiśniewska. - W takim przypadku również o wiele łatwiej pociągnąć do odpowiedzialności właścicieli, którzy nie dbają o swoje zwierzęta bądź się nad nimi znęcają.

Czipy sprawiają też, że o wiele łatwiej poddać w wątpliwość tłumaczenia właścicieli, że zwierzę im po prostu uciekło i nie wiedzieli co się z nim dzieje. W takim przypadku powinni szukać pupila np. w schronisku, po czym na pewno zostałby ślad.

Prewencyjne działanie

Pierwsze zwierzęta oznakowano w toruńskim schronisku pod koniec 2012 roku dzięki wsparciu z urzędu miasta. Magistrat dał pieniądze na komputery, oprogramowanie, czytniki i czipy. Teraz kolejne kupowane są m.in. z pieniędzy, które schronisko otrzymało w ramach jednego procenta. Dziś każde zwierzę adoptowane z toruńskiego przytuliska ma wszczepiony czip.

- Na własne oczy widzimy, że to działa prewencyjnie. Kiedyś, gdy ktoś wziął od nas zwierzę, a to mu uciekło i ponownie trafiło do schroniska, to nie czuł się w obowiązku, by je odebrać. Teraz takie sytuacje właściwie się nie zdarzają. Ludzie wiedzą, że w ciągu chwili jesteśmy w stanie ustalić właściciela, więc zgłaszają się sami. Rodzi się w nich odpowiedzialność, czyli to, o co od lat walczymy - opowiada Agnieszka Wiśniewska.

Czip to niewielka sterylna kapsułka, wszczepiana pod skórę w okolicach karku. Dla zwierzęcia ten zabieg odczuwalny jest tak jak zwykły zastrzyk. Co ważne, posiadanie czipa nie wiąże się dla psa czy kota z dyskomfortem. Dane z urządzenia (przechowywane w specjalnych elektronicznych bazach) odczytywane są przez czytnik. W gabinetach weterynaryjnych zabieg ten kosztuje od 50 do 100 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska