Ojciec z Torunia oskarżony o pedofilię przed sądem! "Nie przyznaję się"
Nie przyznaje się do winy. Grozi mu przynajmniej 15 lat więzienia
Tragedia, jaka spotkała te dzieci wyszła na jaw dzięki błyskawicznej reakcji szkoły w Toruniu. Tutaj starsza dziewczynka poskarżyła się wychowawcy, a ten powiadomił dyrektora. Dalej wypadki potoczyły się błyskawicznie. 5 października 2020 roku dyrektor zawiadomił policję, 6 października prokuratura wszczęła śledztwo i sąd przesłuchał dziewczynki. Już 7 października Robert B. został zatrzymany, usłyszał zarzuty i decyzją sądu trafił do aresztu. Przebywa w nim do dziś.
Jak wspomnieliśmy, w śledztwie Robert B. nie przyznawał się do winy. Torunianin ma 50 lat, średnie wyksztalcenie, z zawodu jest agronomem. Zanim trafił do aresztu prowadził własną firmę. Jest rozwiedziony, w związku konkubenckim. Ten ojciec trojki dzieci nie był dotąd nigdy karany. Ale to po procesie, który właśnie ruszył, może to się zmienić.
Czytaj dalej. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ojciec z Torunia gwałcił pasierbicę i skrzywdził córeczkę
Parkowanie przy nowym sądzie w Toruniu: będzie wygoda czy dramat?