- Korzystamy z ostatnich chwil wolności, kiedy nie mamy jeszcze obowiązków związanych z dzieckiem - opowiada Czytelnikom „Nowości” Monika Magiera, mama małego Olka. - Pierwsze badania już się odbyły, wszystko idzie zgodnie z planem. To od decyzji lekarzy zależy, co i kiedy będzie się działo dalej.
Niestety, w Münster, gdzie przebywają Magierowie, pogoda podobna do naszej. Trzeba było ograniczyć spacery i czas spędzany na świeżym powietrzu. Małżonkowie mieszkają w przyszpitalnym hotelu, gdzie mają bardzo dobre, nieprzystające do polskich warunki.
Zobacz także: Toruń. Postępy prac przy miejskich inwestycjach [ZDJĘCIA]
Znaleźli się tam m.in. dzięki pomocy naszych Czytelników, którzy włączyli się w zbiórkę pieniędzy na ratowanie nienarodzonego Olka. U chłopca zdiagnozowano HLHS, złożoną wadę serca. Oznacza to, że mały przyjdzie na świat tylko z połową serca. Bez operacji nie ma szans na przeżycie. A ta w niemieckim Münster, gdzie specjalizują się w leczeniu HLHS, kosztuje 350 tys. zł. I właśnie tę ogromną kwotę udało się zebrać zaledwie w półtora miesiąca.
Olek dostał swoją szansę na życie, a jego mama i tata będą rodzicami. Termin porodu wyznaczono na 20 września. Potem dziecko zostanie poddane skomplikowanej operacji. Trzymamy kciuki.
Zobacz także: Toruń. Strefa zamieszkania na starówce. Najczęstsze pytania mieszkańców
Polecamy najnowszy magazyn Nowości – 8.09
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?