To ponowna taka sytuacja jak w spotkaniu drugiej kolejki z Drutex-Bytovią Bytów, kiedy w obliczu braku możliwości grania u siebie rywal Olimpii przy Piłsudskiego wystąpił w charakterze gospodarza. Olimpia przegrała drugie ligowe spotkanie w czwartej kolejce i z dorobkiem zaledwie czterech punktów plasuje się na szesnastej pozycji, a więc w strefie spadkowej.
Znów powtórzyła się sytuacja z wcześniejszych spotkań, kiedy to grudziądzanie szybko stracili bramkę. W dwunastej minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Piotr Kieruzel, który najwyżej skoczył w polu karnym i głową skierował piłkę do siatki. Po nieco ponad pół godzinie gry było już 2:0 dla Chojniczanki. Biało-zieloni popełnili duży błąd przy wyprowadzaniu piłki, a strzelcem gola okazał się Tomasz
Mikołajczak.
W drugiej połowie Olimpię stać było jedynie na gola honorowego, autorstwa
najlepszego w tej części sezonu po stronie grudziądzan Marcina Kaczmarka.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Chojniczanka jest wymagającym rywalem, który do tej pory punktował słabo, ale grał dobrze - podsumował Tomasz Asensky, trener Olimpii. - Straciliśmy bramkę w początkowej fazie spotkanie, a w późniejszych minutach mieliśmy wiele sytuacji do odrobienia strat. Przy wyniku 0:2 postanowiliśmy odważniej zaatakować, co w konsekwencji spowodowało, że rywale kontratakowali.
Zdaniem trenera grudziądzkiego zespołu jego piłkarzom zabrakło skuteczności i odrobiny szczęścia.
- Piłka wielokrotnie znajdowała się w polu karnym przeciwnika, ale nikt nie zdołał jej skierować do siatki - dodał trener Asensky. - Zabrakło nam determinacji i pazerności, odpowiedniego ustawienia się i przewidywania. Wtedy byłaby szansa na zdobycie bramki i bylibyśmy w lepszych nastrojach. Fakty są takie, że przegraliśmy spotkanie i zostajemy z czterema punktami.
Dla drużyny z Chojnic sobotnie zwycięstwo było pierwszym odniesionym w tym sezonie.
- Cieszymy się z pierwszej wygranej, bo mieliśmy w poprzednich spotkaniach dobre fragmenty, ale nie punktowaliśmy - stwierdził Mariusz Pawlak, szkoleniowiec Chojniczanki. - Nie powiem, że było to zasłużone zwycięstwo, ale oddaję honor swoim zawodnikom za to, że zrealizowali zadania, wypruli się z sił i dzięki temu wygrywamy mecz w Grudziądzu. W drugiej połowie Olimpia zdusiła nas we własne pole karne, ale udało się wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?