<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Nikt nie kwestionuje racjonalizowania wydatków. Szczególnie, jeśli pochodzą one z publicznych pieniędzy i dotyczą sfer tak istotnych jak oświata. Zgodnie z definicją, racjonalizacja oznacza usprawnienie, wprowadzenie takich zmian, które udoskonalą istniejący system.
Żadną miarą nie jest to natomiast cięcie wydatków na ślepo, żeby tylko oszczędzić. A chyba z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w toruńskiej oświacie. Sławetne już zarządzenie nr 80 tylko z pozoru bowiem porządkuje edukacyjny nieporządek.
<!** reklama>Tak naprawdę dokument ten wiąże ręce dyrektorom szkół i zabiera autonomię w podejmowaniu decyzji - w tym personalnych - o którą tak długo musieli walczyć. Owo zarządzenie nie przysłuży się również uczniom, którzy stłoczeni w co najmniej 34-osobowych klasach w liceach będą zdobywać wiedzę. Do tego będą mieć mniej pedagogów, psychologów, bibliotekarzy i nieocenionych pracowników szkolnej obsługi, którzy odśnieżą boisko czy naprawią zdezelowaną ławkę. Dostanie się też nauczycielom, z których wielu straci albo pracę w ogóle, albo część etatu.
Wojewoda nie podjęła się zakwestionowania wprowadzonego w Toruniu prawa. Odbiła piłeczkę pozostawiając decyzję sądowi administracyjnemu. Ten na pewno sporną kwestię rozstrzygnie. Pozostaje jedynie pytanie: kiedy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?