Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci tego nie odczują

Małgorzata Chojnicka
Do naszej redakcji docierają sygnały od Czytelników, którzy martwią się o los „pogotowia” w Lipnie.

Do naszej redakcji docierają sygnały od Czytelników, którzy martwią się o los „pogotowia” w Lipnie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 184500" sub="Od lutego izba przyjęć przejdzie reorganizację i zastąpi oddział ratunkowy / fot. Małgorzata Chojnicka">Niepokoją się o pomoc medyczną w nagłych przypadkach, które bezpośrednio zagrażają życiu. Lipnowski szpital dysponował szpitalnym oddziałem ratunkowym, tzw. SOR-em, który w tej chwili przechodzi reorganizację i już od lutego br. zacznie funkcjonować jako izba przyjęć. Jest to niewątpliwie degradacja, ale Narodowy Fundusz Zdrowia wobec „SOR-ów” postawił wysokie wymagania.

- Są one wyjątkowo wygórowane – stwierdza lek. med. Jerzy Szyjkowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Lipno. - Kontrakt nie został zawarty m.in. ze względów lokalowych. Musielibyśmy dysponować podjazdem na dwie karetki, oddzielną salą intensywnej opieki medycznej i wybudzeń. W myśl wymagań NFZ szpitalny oddział ratunkowy ma być takim odrębnym szpitalem w szpitalu. Będzie u nas funkcjonować izba przyjęć, a mieszkańcy powiatu nie powinni zauważyć żadnych niekorzystnych zmian. My odczujemy je finansowo, bo stawka jest o połowę niższa. <!** reklama>

Szpital Lipno dysponuje izbą przyjęć, ambulatorium oraz trzema karetkami w systemie ratownictwa medycznego, w tym jedną typu „S”, która wyjeżdża do zaopatrzenia wszelkich stanów nagłych, a więc zawałów serca, udarów mózgu czy wypadków komunikacyjnych. Jej obsada to lekarz i dwóch ratowników medycznych, z których jeden ma uprawnienia kierowcy. W pozostałych jeździ po dwóch ratowników medycznych. Kolejna karetka stacjonuje w Dobrzyniu n. Wisłą. <!** Image 3 align=none alt="Image 184501" sub="Na stanowisku dyspozytora medycznego Janina Karbowska / fot. Małgorzata Chojnicka">

- Karetkę wzywamy w stanach nagłego zagrożenia życia, szybko postępującego pogorszenia stanu zdrowia i wszelkiego rodzaju poważnych urazów - kontynuuje Jerzy Szyjkowski. - Nie należą do rzadkości przypadki wezwań do takich zachorowań, które leżą w gestii lekarzy rodzinnych. Pokutuje jeszcze takie przekonanie, że jesteśmy „przychodnią na kółkach”. Powinniśmy się uzupełniać z zakładami podstawowej opieki zdrowotnej, a nie zrzucać na siebie obowiązki. Pacjent trafiający do nas ze skierowaniem na oddział powinien dysponować przynajmniej podstawowymi badaniami diagnostycznymi. Często jest tak, że nie ma niczego oprócz skierowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska