O występach pingpongisty ASTS Olimpii-Unii podczas letnich światowych igrzysk młodzieży pisaliśmy na naszych łamach na bieżąco. Patryk Zatówka jak burza przeszedł przez fazę grupową, w której wygrał komplet trzech meczów. W 1/8 finału rozprawił się z wyżej notowanym Chorwatem Tomislavem Pucarem i awansował do wczorajszego ćwierćfinału. Tutaj czekał na niego trzeci w światowym rankingu przeznaczonym dla graczy do lat 18 Brazylijczyk Hugo Calderano, czyli rywal z najwyższej możliwej półki.
Ich pojedynek był jedynym na tym szczeblu, w którym nie było żadnego Azjaty. Lepiej rozpoczął faworyt, który jednak pierwszą partię musiał rozstrzygać na przewagi, triumfując ostatecznie 13:11. Po chwili Zatówka wyrównał stan meczu, wygrywając drugiego seta do siedmiu.
Następnie miała miejsce prawdziwa wymiana ciosów. Trzy kolejne partie kończyły się wynikami 11:4. Dwie z nich - trzecią i piątą - wygrał reprezentant Brazylii, a w czwartej górą był Polak, który po pięciu setach przegrywał 3:2. Wcale się jednak nie poddał i raz jeszcze wrócił do meczu, pokonując w secie szóstym konkurenta 12:10.
Sensacja wisiała na włosku. Wszak we wcześniejszych swoich potyczkach Zatówka pokazywał, że dobrze czuje się w wyrównanych i nerwowych końcówkach. Tym razem jednak więcej zimnej krwi zachował Calderano, który ostatniego seta wygrał do siedmiu, dzięki czemu awansował do strefy medalowej. Zatówce pozostało sklasyfikowanie na miejscach 5-8 igrzysk, czyli wynik, którego absolutnie wstydzić się nie można.
Tak też swoje dokonania ocenia sam zainteresowany.
- Swój występ zaliczę do udanych - powiedział specjalnie dla Czytelników "Nowości" prosto z Chin Patryk Zatówka. - Byłem rozstawiony z numerem dwunastym, a zakwalifikowałem się do ósemki. Jednak po ćwierćfinale pozostanie mi straszny niedosyt. Nie wytrzymałem psychicznie ostatniego seta.
Druga edycja światowych igrzysk młodzieży w sportach letnich rozgrywana jest w mieście Nanjing, położonym na wschodzie Kraju Środka.
- Wrażenia z Chin mam bardzo dobre - ocenia gracz ASTS Olimpii-Unii. - Wioska jest bardzo nowoczesna. Można tu też poznać dużo nowych osób, uprawiających różne inne dyscypliny sportu.
Dzisiejsze odpadnięcie z turnieju singla nie oznacza końca występów grudziądzanina na igrzyskach. Jutro nad ranem czasu polskiego rozpoczynają się zmagania w turnieju miksta, czyli grze mieszanej. Zatówka wystąpi w niej wspólnie z Natalią Bajor. Biało-czerwoni trafili do grupy A, gdzie za rywali będą mieli reprezentacje Chin, Azji 1 oraz Ameryki Łacińskiej 1. Jutro pierwsza kolejka (Polska gra z Azją), a pojutrze dwie kolejne.
- Do miksta podchodzę w ten sposób, żeby zagrać jak najlepiej. Wtedy wyniki same przyjdą - przekonuje Patryk Zatówka. - Jeżeli zagram tak samo jak w grze pojedynczej, będę zadowolony. Chciałbym dobrze zakończyć ten turniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?