Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć razy pięć Budowlanych

Redakcja
Między innymi dobra gra w bloku pozwoliła Budowlanym wygrać dwa sety w Łodzi
Między innymi dobra gra w bloku pozwoliła Budowlanym wygrać dwa sety w Łodzi Sławomir Kowalski
Piątego tie-breaka w obecnym sezonie zagrały wczoraj siatkarki Budowlanych Toruń. Niestety, przegrały w Łodzi z ŁKS-em, przerwały serię zwycięstw i straciły pozycję lidera tabeli pierwszej ligi.

Dla obydwu zespołów niedzielna potyczka miała być głównym testem, rzeczywistą oceną siły, gdyż pod łódzką siatką wiceliderki mierzyły się z najwyżej sklasyfikowaną drużyną pierwszej ligi. Zdecydowanie lepiej hitowo zapowiadającą się potyczkę rozpoczęły torunianki. Wyraźny sygnał do walki o pełną pulę, trudną do odebrania zagrywką, dała Budowlanym Jowita Jaroszewicz. Jej koleżanki popisywały się natomiast ofiarnością w obronie, a przede wszystkim skuteczną grą w bloku. Wszystko to pozwoliło gościom szybko objąć wyraźną przewagę 8:3.
[break]
- One nic nam nie zrobią. A my się boimy przyjąć, zagrać. Mamy totalny paraliż - krzyczał do swoich podopiecznych Maciej Bartodziejski, trener łodzianek, podczas pierwszej z przerw na żądanie.

Budowlane były już jednak rozpędzone i ani myślały to zmieniać. Zepchnęły siatkarki ŁKS-u do absolutnej defensywy. Wyłączyły z gry liderki łódzkiej ekipy i bez większych kłopotów kontrolowały przebieg tej odsłony.

Punkt zwrotny

Druga część wyglądała jeszcze lepiej. Dla Budowlanych punktowały Roksana Brzóska i Katarzyna Bryda. Wciąż świetnie funkcjonował blok, organizowany głównie przez Ewelinę Ryznar.

Po drugiej stronie siatki panowała z kolei bezsilność, brak wiary, a momentami i zupełne załamanie. Jak na mecz na szczycie, była to potyczka absolutnie jednostronna... Do czasu.

Powrót do gry i wskrzeszenie wiary gospodyniom zapewniły... torunianki. Budowlane popełniły cztery błędy z rzędu i oddały prowadzenie 4:2 w trzeciej partii. Prawdopodobnie to był punkt zwrotny.

Łodzianki, które od pierwszych piłek zupełnie nie raziły atakami, nagle uwierzyły w to, że mogą w tym meczu jeszcze coś osiągnąć. Nadzieja na odwrócenie losów meczu rosła w nich z każdą kolejną chwilą.

Niestety, pomimo usilnych starań w trzecim oraz w czwartym secie torunianki tylko momentami wracały do gry z początku tego meczu. Zawsze były jednak o przynajmniej dwa lub trzy punkty za gospodyniami.
Łodzianki grały natomiast o wiele pewniej, a przede wszystkim skuteczniej. Odblokowała się też liderka ŁKS-u - Agnieszka Wołoszyn i po prawie dwóch godzinach gry stało się jasne, że zwycięzcę wyłonić będzie musiał tie-break.

Przerwana seria

Piąty set był streszczeniem całego meczu. Torunianki dość szybko uzyskały miażdżąca przewagę (5:2, a później nawet 10:4) i mogły kontrolować przebieg spotkania. Znów jednak stanęły.

Trudne zagrywki i punkty zdobywane w kontrataku przez Wołoszyn ponownie wskrzeszały wiarę w siatkarkach ŁKS-u. Gospodynie systematycznie odrabiały straty, by doprowadzić do remisu 12:12 i kilka chwil później objąć prowadzenie 13:12, wyrwać zwycięstwo toruniankom i przerwać ich imponującą serię dziewięciu kolejnych wygranych.

Budowlane przegrały tie-breaka 15:17, a w całym meczu 2:3 i nie są już liderkami tabeli zaplecza Orlen Ligi.

ŁKS Łódź - Budowlani Toruń 3:2 (19:25, 19:25, 25:19, 25:19, 17:15)

Budowlani: M. Pleśnierowicz, K. Bryda, J. Jaroszewicz, S. Szczygioł, R. Brzóska, E. Ryznar, D. Bąkowska (libero) oraz E. Krzywicka, A. Widera, D. Janowicz, S. Korczak, A. Lewandowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska