Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies wolny od zajęcia

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Na licytację trafić może prawie wszystko: meble, buty, pralki, domy, samochody. - Zwierząt domowych nie licytujemy - uspokajają komornicy, z którymi rozmawialiśmy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 216393" sub="Licytacja tej kamienicy przy ulicy Klonowica ma się odbyć 8 sierpnia. Cena wywoławcza wynosi 155 tysięcy 100 złotych
Fot.: Sławomir Kowalski">

Na licytację trafić może prawie wszystko: meble, buty, pralki, domy, samochody. - Zwierząt domowych nie licytujemy - uspokajają komornicy, z którymi rozmawialiśmy.

<!** reklama>

8 sierpnia wystawiona na licytację przez komornika Marka Gajdę będzie kamienica przy ulicy Klonowica 31. Trzykondygnacyjny budynek, wzniesiony w 1891 roku, trafi pod młotek za cenę wywoławczą 155 tys. 100 zł. To 3/4 jej oszacowanej wartości. Czy znajdzie nabywcę?

- Takie sytuacje to rzadkość. W całej swojej karierze zawodowej całą kamienicę sprzedawałem tylko raz, jakieś osiem lat temu - wspomina komornik Andrzej Zaremba. - Generalnie, nieruchomości sprzedają się dziś słabo. No, chyba że chodzi o wyjątkowo atrakcyjne miejsca, typu lokal użytkowy na starówce.

Wyjściowe ceny nieruchomości bywają kuszące. Czteropokojowe mieszkania wystawiane są za 130 tys. zł, a domy z garażami - za 150 tys. zł. Sprzedawane są też jeszcze większe majątki. Niedawno pod młotek trafił cały salon sprzedaży samochodów z warsztatem i działką przy ulicy Idzikowskiego. Cena wyjściowa: 920 tys. 250 zł.

- Brrr... Nigdy nie chciałabym zamieszkać w domu tak kupionym, na czyjejś krzywdzie - wzdryga się pani Joanna.

Amatorów licytowanych rzeczy jednak nie brakuje. A znaleźć wśród nich można prawie wszystko: pralki i lodówki od 250 zł wzwyż, kina domowe za 600 zł, kilkunastoletnie samochody za 1500 zł, maszyny, meble, antyki. Pod młotek trafiają też laptopy, telefony komórkowe za kilkadziesiąt złotych.

- Sprzęt RTV/AGD i elektronika nie cieszy się wielkim zainteresowaniem, bo ludzie wolą kupić nowy w sklepie - słyszymy w kancelarii komornika Macieja Worotyńskiego.

Zdarzają się rzeczy nietypowe. Na początku września w kancelarii komornika Dariusza Zimnego licytowana będzie... broń myśliwska. Sztucer Tikk T3 za 3750 zł i Bock Winchester za 3000 zł. A jeszcze w lipcu - roczny byk, też za 3000 zł.

Jeśli chodzi o zwierzęta, to zajmowanie tych hodowlanych i wystawianie ich na licytację nie należy do rzadkości. W Bydgoszczy w najbliższą środę licytowane mają być trzy konie: klacze Evita i Radosna oraz wałach Dinar. Ich ceny wywoławcze - od 3,5 do 7,5 tys. zł.

A psy i koty? Czy los podopiecznych, których państwo popadli w tarapaty, też może skończyć się na licytacji? Kilka miesięcy temu komornik z Wejherowa - obok piekarnika, pralki i sofy - wystawił na sprzedaż psa - „rasy York, bez rodowodu, cena wywołania 200 złotych”. Przepisów nie złamał, bo w Polsce wciąż dopuszcza się zajęcie komornicze domowego zwierzęcia (kategoria: „pozostałe ruchomości”). Sytuacja oburzyła jednak pół Polski.

- Nigdy bym nie zdecydował się na takie posunięcie. Zdarzało mi się licytować zwierzęta hodowlane, ale pies moim zdaniem jest bezwzględnie wolny od zajęcia - mówi komornik Andrzej Zaremba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska