W ostatnich tygodniach w regionie prowadzone były dwa duże postępowania w sprawach o handel podrobionym oprogramowaniem komputerowym, za co grozi nawet 8 lat więzienia.
<!** Image 3 align=none alt="Image 198828" >W sklepie w Brodnicy, który zajmował się sprzedażą komputerów i innego sprzętu elektronicznego, skonfiskowano część towaru, ponieważ podejrzewano, że to podróbki, które można było kupić taniej niż oryginały. W Toruniu natomiast zatrzymano w miniony weekend trzech mężczyzn, którzy na jednym z portali aukcyjnych sprzedawali jako oryginalne, między innymi podrabiane systemy operacyjne komputerów. Były nawet trzy razy tańsze niż gdzie indziej. Jak już informowaliśmy, „zarobili” na nich co najmniej milion złotych.
<!** reklama>Jak wpadli? Policjanci mówią oficjalnie, że do ich zatrzymania doprowadził monitoring internetu przez funkcjonariuszy. Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że wiele postępowań w podobnych sprawach prowadzonych jest po doniesieniach właścicieli danej marki, że ktoś sprzedaje jej podróbki.
Wykonane przez mieszkańców Torunia i powiatu toruńskiego podróbki, które do odbiorców trafiały pocztą lub kurierem, nie były - jak mówią policjanci - „chamskimi wypalankami”. Na pierwszy rzut oka wyglądały jak oryginalne. Miały swoje opakowania, podrobioną grafikę również na samej płycie oraz instrukcję obsługi.
- Między innymi z powodu w miarę profesjonalnego wykonania tych fałszywek prowadzący śledztwo nie zdecydowali się na postawienie zarzutów paserstwa tym, którzy kupili to oprogramowanie, bo mogli myśleć, iż trafili na oryginały - mówi podinspektor Cezary Arkuszewski, naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Ci, którzy kupili to oprogramowanie, stracili je jednak, gdyż zostało ono zabezpieczone jako dowód w sprawie.
Policjanci przyznają, że każda sprawa dotycząca nielegalnego oprogramowania jest inna. Teoretycznie za zgodą prokuratora lub sądu, kiedy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, funkcjonariusze mogą wejść do każdego mieszkania lub domu i sprawdzić legalność oprogramowania. W praktyce jest to rzadko stosowane, ponieważ polityka firm komputerowych jest jednak taka, że chcą one ścigania głównie hurtowników, choć prawo, jeżeli chodzi o oprogramowanie komputerowe, jest bardzo restrykcyjne.
O ile, według obowiązujących obecnie przepisów, każdy ma prawo wykonać sobie tak zwaną kopię zapasową posiadanego przez siebie filmu czy płyty i z niej korzystać, to w przypadku komercyjnych programów komputerowych bądź gier jest to całkowicie zabronione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?