Plantacja marihuany czy samosieja w Ciechocinku? Główny podejrzany bez aresztu, dozoru, poręczeń - decyzją sądu
Wielki sukces czy wielka pomyłka policji?
Obrońcy Marcina K. natomiast są przekonani, że uda im się wyciągnąć klienta z opresji. Adwokat Przemysław Oskroba podkreśla, że teren rzekomej plantacji marihuany należy do obszaru Natura 2000.
- Zabronione jest stosowanie na nim środków chwastobójczych. To idealne warunki dla wzrostu samosiejnych konopi, których w okolicy jest dużo i to od dawna. Mój klient, zgodnie z zasadami, pięć procent areału musiał obsiać roślinami innymi niż uprawne. Zasiał łubin. W połowie maja wykonał na polu zabieg agrotechniczny, po którym w ziemi utworzyły się grządki. Stąd iluzja uprawiania konopi - twierdzi adwokat Przemysław Oskroba. I dodaje, że pole - podobnie jak okolica - było zalewane. Nasiona konopi mogła przenosić woda.
Polecamy:Policjantka z Torunia po wypadku dostanie zadośćuczynienie
Polecamy: Koniec piernikowej wojny w Toruniu