Plantacja marihuany czy samosieja w Ciechocinku? Główny podejrzany bez aresztu, dozoru, poręczeń - decyzją sądu
Wielki sukces czy wielka pomyłka policji?
Co ciekawe, sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury i nie aresztował tymczasowo Marcina K. Więcej! Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim nie zdecydował też o tym, by objąć go dozorem policji, wydać zakaz opuszczania kraju czy zastosować poręczenie majątkowe. To musi zastanawiać.
Polecamy:Policjantka z Torunia po wypadku dostanie zadośćuczynienie
Polecamy: Koniec piernikowej wojny w Toruniu
Tymczasem prokuratura postawiła obu mężczyznom poważne zarzuty. Marcinowi K. - hodowli konopi innych niż włókniste na wielka skalę oraz usiłowania wytwarzania z nich narkotyków. To przestępstwa zagrożone karą do 8 lat wiezienia.
Pracownik dzierżawcy pola, 32-letni Marcin A., usłyszał zarzut pomocnictwa w hodowli na wielką skalę. Za czyn ten grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Przesłuchani Marcin K. i Marcin A. nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Złożyli wyjaśnienia, których treści śledczy na tym etapie nie chcą zdradzać.