Plastikowy rękaw uszczelnia starą kanalizację

Pracownicy wodociągów oszczędzają czas i pieniądze. Wymiana niewielkiego odcinka tradycyjną metodą byłaby o wiele droższa niż wtłoczenie rękawa PCV.

<!** Image 2 align=none alt="Image 209762" sub="Do awarii doszło w połowie lutego. Od tego czasu ścieki były transportowane tzw. bypaseem [Fot. Paweł Kędzia]">- Od studni do studni wpuszczany jest rękaw, który ma wytrzymałość większą niż sama rura - mówi Henryk Zdunkowski, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

- Przy tej metodzie odchodzi wykop, szalunek, odwodnienie i zamknięcie przepompowni - wylicza Przemysław Dąbrowski, kierownik działu sieci MPWiK. - Praca trwa dwie doby. Przy metodzie tradycyjnej zeszłoby i miesiąc.

W połowie lutego doszło do poważnej awarii przy ul. Piaski.

- Doszło do awarii newralgicznego punktu kanalizacji sanitarnej w Brodnicy - mówi Henryk Zdunkowski. - W miejscu, gdzie zaczyna się „tysiączka” grawitacyjna oraz dwa przewody „tłoczne” z ulicy Lidzbarskiej, jak również połączony przewód z Kościelnej i Dworcowej.

<!** reklama>Remont metodą tradycyjną wiązałby się z zatrzymaniem przepompowni i lokalnymi podtopieniami ściekami. Dlatego wodociągowcy skorzystali z usług duńskiej firmy „Per Aarsleff”, która wtłoczyła do kanału rękaw PCV.

<!** Image 3 align=none alt="Image 209762" sub="Kilka dni temu pojawiła się duńska firma „Per Aarsleff”, która wtłoczyła do kanału specjalny rękaw [ Fot. Paweł Kędzia]">- Rękaw jest wciskany do kanału, do którego tłoczy się wodę i podgrzewa do 85 stopni - opowiada Przemysław Dąbrowski. Z tej metody wodociągowcy korzystali m.in. na Podgórnej, Cichej i Konopnickiej. W najbliższym czasie MPWiK przeprowadzi inspekcje sieci m.in. na Grunwaldzie II i Kolejowej. Wtedy okaże się, w jaki sposób należy zabezpieczyć ewentualne skorodowania.