Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Elana - Chemik. Miły powrót do Torunia, ale na boisku nie było już sentymentu [zdjęcia]

Redakcja
Patryk Młynek
Nie tak wyobrażali sobie spotkanie derbowe z Chemikiem Bydgoszcz piłkarze Elany. Torunianie zasłużenie przegrali u siebie z lokalnym rywalem 0:2.

Z drużyną Chemika do Torunia przyjechało kilku dobrze znanych w naszym mieście piłkarzy. W wyjściowej jedenastce znalazło się trzech byłych graczy Elany; Szymon Maziarz, Dawid Janicki i Maciej Kot. Natomiast na ławce rezerwowych zasiadł Krystian Born.

Trudne spotkanie

- Świetnie wspominam czasy, w których grałem w Elanie - przyznał Szymon Maziarz, który w toruńskim klubie występował 3,5 sezonu. - Miłe są powroty na „stare śmieci”. Elana bardzo się przez ten czas zmieniła. Z zawodników znam tylko Dawida Zamiatowskiego.

Na boisku taryfy ulgowej nie było. Sporo zagrożenia pod bramką Elany stwarzał Kot.

- Do meczu podszedłem podwójnie zmotywowany, bo poprzedni sezon spędziłem w Toruniu - stwierdził pomocnik Chemika. - Zawsze gra się o trzy punkty. Znów udało się wygrać na wyjeździe. Cieszymy się, bo przedłużyliśmy swoją zwycięską passę na boiskach przeciwników. Jeżeli zaczniemy solidnie punktować na własnym boisku, to będzie super.

Torunianie w derbowym spotkaniu mieli problemy ze stworzeniem dobrej okazji do strzelenia gola. Najwięcej problemów bramkarz Chemika miał po stałych fragmentach gry.

- Ten element mocno ćwiczymy na treningach - powiedział Marcin Trojanowski, pomocnik Elany. - Niestety, nie potrafiliśmy strzelić gola. Rywalom to się udało, a my przegraliśmy mecz. Chcieliśmy zaatakować od pierwszych minut i otworzyć wynik meczu. Liczyliśmy, że nam się to uda. Niestety, szczęście było po stronie Chemika. W drugiej połowie otworzyliśmy się i chcieliśmy powalczyć o korzystny wynik.

Po drugim straconym golu na toruńskiej ławce było trochę nerwowo. Izaak Stachowiak, trener bramkarzy Elany, miał uwagi do pracy sędziów. Arbiter główny wyrzucił szkoleniowca na trybuny.

Nie widział nakładki

- Chwilę wcześniej zawodnik Chemika atakował nakładką i sędzia nie zareagował. Goście poszli kontrą i podwyższyli prowadzenie. Zwróciłem uwagę arbitrowi w grzeczny sposób. On uważał inaczej i końcówkę meczu oglądałem z trybun - tłumaczył Izaak Stachowiak.

Po tej przegranej nasza drużyna spadła na drugie miejsce w tabeli. Wyprzedził ją Bałtyk Gdynia. Właśnie ten zespół będzie najbliższym przeciwnikiem żółto-niebieskich. Mecz zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 15 w Trójmieście.

Specjalne przygotowania

Torunianie będą mieli specjalne przygotowania do tej potyczki. Bałtyk swoje mecze rozgrywa na Narodowym Stadionie Rugby, gdzie jest sztuczna nawierzchnia. Szkoleniowiec Elany zadecydował, że dwa ostatnie treningi odbędą się także na syntetycznej nawierzchni.

Warto dodać, że szkoleniowcem Bałtyku jest były zawodnik toruńskiego klubu Marcin Martyniuk. Natomiast zespół z Gdyni reprezentują Tomasz Wypij (w przeszłości Elana) oraz Piotr Ruszkul (Olimpia Grudziądz).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska