Po raz ósmy w Toruniu odbył się Dzień Bezpłatnych Porad Adwokackich

Do adwokatów zgłaszano się z najróżniejszymi, często nierozwiązanymi od wielu lat sprawami. Najczęściej dotyczących dziedziczenia majątku, rozwodów i spraw alimentacyjnych.

- Tradycyjnie zgłasza się wielu ojców, którzy uważają, że zostali niesprawiedliwie potraktowani przez sąd. Jeszcze do niedawna sytuacja ojców starających się o opiekę nad dzieckiem była niemal beznadziejna - mówi Dariusz Kłos, wicedziekan ds. promocji i marketingu zawodu adwokata Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu. - Niestety, nie wszystkim zainteresowanym możemy pomóc. Takim przykładem są sprawy o podwyższenie emerytury z ZUS czy te, w których brak dokumentów.

W takiej sytuacji znalazł się Jerzy P., który pracował jako kierowca.

- W latach 70. przejeżdżałem miesięcznie 10 tysięcy kilometrów. Po zmianie ustroju postanowiłem zostać w pracy i to był mój błąd. Zakład pracy zlikwidował dokumentację płacową z ostatnich trzech miesięcy mojej pracy i na tej podstawie wyliczono mi 1700 złotych emerytury. Koledzy, którzy zwolnili się wcześniej, dostają teraz po 2500 złotych - mówi pan Jerzy. - Nie jestem pazerny, nigdy nie byłem, ale przeżyłem udar mózgu, dwa zawały, w tym w trakcie jednego wystąpił obrzęk płuc i prawie zmarłem, mam na utrzymaniu mieszkanie, które kosztuje mnie 600 złotych miesięcznie, a z czegoś trzeba żyć.

Mimo iż akcja jest organizowana raz od roku, to ubożsi mieszkańcy, których nie stać na poradę prawną, mogą zgłaszać się do adwokatów Okręgowej Rady Adwokackiej również w inne dni.

- Nie odmówimy pomocy, jeśli widzimy, że ktoś jest w trudnej sytuacji, a nie ma czym zapłacić za poradę - mówi Dariusz Kłos. - Warto dodać, że w takich przypadkach współpraca między adwokatem a klientem nie musi skończyć się na udzieleniu porady. Wstępując na drogę sądową i prosząc o przyznanie adwokata z urzędu można zasugerować, kto miałby nim być.

Przypomnijmy, że bezpłatną poradę prawną można uzyskać też na łamach „Nowości” w każdym piątkowym numerze gazety.