52-letnia Katarzyna Zawada, pielęgniarka ze szpitala zakaźnego w Toruniu, zmarła na koronawirusa w poniedziałek, 11 maja. Zakażonych pracowników jest więcej. Ci trwający na posterunku codziennie ryzykują życiem.Tekst: Małgorzata Oberlan>>>>>>CZYTAJ DALEJ
52-letnia Katarzyna Zawada, pielęgniarka ze szpitala zakaźnego w Toruniu, zmarła na koronawirusa w poniedziałek, 11 maja. Zakażonych pracowników jest więcej. Ci trwający na posterunku codziennie ryzykują życiem.
Wideo
szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
G
Gość
Nie będę analizowała jakim krajem jest Polska, bo to jest problem tego konkretnego szpitala w tej chwili - chciałabym znać odpowiedź na pytanie - z jakiego powodu w szpitalu zakaźnym, w którym jak sama nazwa wskazuje - leczy się choroby zakaźne - nie było środków ochrony indywidualnej, które powinny tam być niezależnie od tego czy jest epidemia koronawirusa, czy jej nie ma. Może Nowości powinny zająć się bliżej tym tematem ?
A
Anna
Może mi ktoś wyjaśnić jak to możliwe, że w szpitalu zakaźnym nie było środków ochrony indywidualnej? Sama do pani koordynatora przyznaje, że ich na początku nie było. Wydawałoby się, że w szpitalach zakaźnych to powinna być norma. Czy ktoś odpowie za ten stan rzeczy, czy przypadkiem ktoś w ten sposób nie przyczynił się do zakażenia a w efekcie niestety śmierci tej pani pielęgniarki. Gdyby miała porządne środki ochrony od początku to by żyła.