Dość odważnie zapowiadał Pan zwycięstwo na inaugurację LOTTO Superligi w Gdańsku w meczu z AZS-em AWF-em i tak się stało. Ale tego, że po dwóch kolejkach Energa Manekin będzie miała na koncie dwa zwycięstwa, z bilansem indywidualnych meczów 6:0 i będzie liderem tabeli, chyba Pan się nie spodziewał?
Trzeba przyznać, że rozpoczęliśmy wspaniale ten sezon. Mieliśmy trochę ułatwione zadanie, bo AZS zagrał bez Chińczyka, a Polonia bez Mateusza Gołembiowskiego. W niczym toi jednak nie umniejsza znakomitym występom Konrada Kulpy i Tomasza Kotowskiego oraz naszego Japończyka, który ma fajny charakter i wkomponował się w nasz zespół. Czekam teraz na jego pojedynki z silniejszymi rywalami.
Skład polskich zawodników i trener Grzegorz Adamiak pozostali bez zmian. Doszło za to do rewolucji wśród obcokrajowców...
Rzeczywiście, w drużynie zostali Konrad Kulpa, Tomasz Kotowski (obaj wygrali swoje pojedynki w dotychczasowych meczach - przyp. red.) i Damian Węderlich. Natomiast wymieniliśmy skład obcokrajowców. Tym razem nie zdecydowaliśmy się na to, by któryś z nich przebywał cały czas w Polsce. Będą dojeżdżali na mecze. Zrobiliśmy to z dwóch powodów - na takie rozwiązania, by być na miejscu, zgadzają się przeważnie tylko słabsi zawodnicy. A oprócz tego obecny wariant jest dla nas tańszy. Porozumieliśmy się z trzema zawodnikami - Japończykami Yuki Hirano (wygrał dwa swoje mecze - przyp. red.) i Taimu Arinobu oraz Pak Namem Ng z Hongkongu. Wiadomo, że w każdym meczu będzie grał jeden z nich. Sądzę, że jest to solidny skład.
Jakie cele postawiliście przed drużyną?
Przede wszystkim ma się bezpiecznie utrzymać w LOTTO Superlidze. To podstawa. Ale po cichu liczę na to, że uda się zagrać w fazie play off, zwłaszcza że w tym roku zmienił się regulamin i awansuje do niej sześć drużyn.
Pojawiło się trochę zmian w regulaminie. Przede wszystkim przy stanie 2:2 o wszystkim decyduje gra deblowa. To dobre posunięcie?
W deblu zagrają zawodnicy z pozycji 2.-3. Raczej będą to Polacy, bo przeważnie obcokrajowcy występują z nrem 1. Na pewno jest to ciekawe rozwiązanie. Pokazał to choćby pierwszy mecz sezonu - mistrz Polski grał z beniaminkiem i było 3:2. O wszystkim zadecydował debel, ostatnia piłka była grana na przewagi. Debel to często loteria. My moglibyśmy sądzić, że dla nas to dobre rozwiązanie, bo Kulpa z Kotowskim to aktualni mistrzowie Polski, ale przypominam, że w tych mistrzostwach mogli odpaść w pierwszej rundzie, gdy musieli się mocno napracować, by wygrać z młodą parą z Zielonej Góry.
Po rundzie zasadniczej pierwsza dwójka czekać będzie na rywala w półfinale, a o awans do niego zmierzą się trzecia z szóstą i czwarta z piątą.
I bardzo dobrze. W ostatnim sezonie cztery kluby - Bogoria, Dekorglass, Kolping i AZS AWF zdominowały rozgrywki i szybko było wiadomo, kto zagra w play off. Teraz szansę na awans do tej fazy będą miały dwie drużyny więcej.
Wracacie do Sportklubu. Można się spodziewać relacji z meczów Energi Manekina?
Tak, stacja pokaże jeden mecz z każdej kolejki, Toruń na pewno załapie się na relacje.
A gdzie będziecie grali? Na razie wystąpiliście w Gdańsku i na PGE Narodowym...
W mniejszej hali Areny Toruń. Przynajmniej do końca tego roku kalendarzowego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?