Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogadaj z telefonem, on ci może pomóc

Jacek Kiełpiński
Pani Teresa puka dwa razy w swojego SeeYou Phone’a. „W czym mogę pomóc?” - pyta aparat. I nie żartuje, bo może faktycznie dużo. Wystarczy do niego mówić, by wysyłał SMS-y, maile, informował o położeniu geograficznym, aktualnej pogodzie albo zamienił się w elektroniczną lupę.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203604" sub="Teresa Łapa była pierwszym testerem nowego telefonu. Nadal przyznaje, że urządzenie potrafi ją zadziwić. Dzięki SeeYou Phone’owi niedowidząca kobieta wysłała pierwszego w życiu SMS-a. [Fot. Adam Zakrzewski]">Pani Teresa puka dwa razy w swojego SeeYou Phone’a. „W czym mogę pomóc?” - pyta aparat. I nie żartuje, bo może faktycznie dużo. Wystarczy do niego mówić, by wysyłał SMS-y, maile, informował o położeniu geograficznym, aktualnej pogodzie albo zamienił się w elektroniczną lupę.

To nie gadżet z filmów science fiction, choć świetnie by tam pasował. To niezwykle użyteczne urządzenie, powstałe w wyniku... synowskiej miłości do matki. Bo pochodzący z Torunia programista, Marcin Łapa, opracował ten telefon z myślą właśnie o niedowidzącej matce. Chciał jej pomóc, a dziś może pomóc tysiącom.<!** reklama>

Założona przez Marcina Łapę spółka Humann rozpoczęła działalność jesienią 2011 roku, a dwa miesiące temu zaprezentowała oficjalnie swoje dziecko - aparat telefoniczny sterowany wyłącznie ludzką mową. SeeYou Phone zamknięty jest w ciele standardowego smartfona Samsung Google Nexus. Ale różnicę widać już na pierwszy rzut oka - na szklanym wyświetlaczu nie ma ikon. Nie ma czego przesuwać, dotykać...

Pozdrawia Tereska

- Bo z nim trzeba rozmawiać! - śmieje się Teresa Łapa, dumna mama zdolnego syna. To ona była pierwszym testerem tego urządzenia. - Wcześniej używałam standardowego telefonu z przyciskami. Ale radziłam sobie tylko z najprostszym dzwonieniem. Nie mogłam nawet przeczytać SMS-a, nie mówiąc już o jego wysłaniu.

<!** Image 4 align=none alt="Image 203604" sub="Syn Pani Teresy, Marcin Łapa. [Fot. Humann]">„Kocham cię Basiu, mama” - tak brzmiał pierwszy SMS, wysłany w życiu przez Teresę Łapę. Trafił do nastoletniej córki. Podczas naszej rozmowy pani Teresa wysłała SMS-a do mnie. „Kiedy zaczniemy przeprowadzać wywiad, Teresa” - powiedziała do szklanego ekranu aparatu i podała mój numer. Wiadomość dotarła po chwili. Wkradł się drobny błąd, który nas rozbawił. Zamiast „Teresa” SeeYou Phone użył zdrobnienia „Tereska”.

- Zdarza się, nikt nie jest doskonały - skomentowała gospodyni. - Czasem powiem coś za szybko, niewyraźnie. Syn mówi, że odczytywanie głosu ma 90-procentową skuteczność. Ale to, proszę mi wierzyć, wystarczy.

<!** Image 5 align=none alt="Image 203604" sub="Poza obsługą głosową, telefon ma potrzebną niedowidzącym funkcję elektronicznej lupy. [Fot. Adam Zakrzewski]">Marcin Łapa mieszka dziś w Warszawie, ale, jak zapewnia, sercem jest zawsze w Toruniu, przy matce.

- Informatyką zaraziłem się w wieku 8 lat. W trzeciej klasie podstawówki dostałem pierwszy komputer. Chodziłem na zajęcia komputerowe do osiedlowego klubu „Jantar”, potem informatyki uczyłem się na zajęciach w „Domu Harcerza”. W liceum wygrałem ogólnopolską olimpiadę informatyczną. To dało mi indeks do związanej z Polską Akademią Nauk Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania w Warszawie. To było okno na świat - zapewnia.

Studiował zaocznie pracując w toruńskim „Apatorze”. Opracowywał systemy informatyczne dla zakładów energetycznych.

<!** Image 6 align=none alt="Image 203604" sub="Ten SMS podyktowała chwilę wcześniej Teresa Łapa. Telefon przekręcił jedno słowo. Zamiast „Teresa” wpisał „Tereska”. [Fot. Adam Zakrzewski]">- Interesowało mnie praktyczne wykorzystanie informatyki w biznesie - podkreśla. Pracowałem w Bydgoszczy, w Warszawie, a ostatecznie na całym świecie. Przewinąłem się przez kilka korporacji, w tym szwajcarską ABB, która kupowała firmy m.in. w Japonii i Brazylii. Nauczyłem się tam dużo, zdobyłem doświadczenie. I wreszcie postanowiłem zrobić coś po prostu dla ludzi.

Przerobiony Android

Od dziecka poznawał problemy osób niewidomych i niedowidzących, często bywał z mamą na spotkaniach w siedzibie Polskiego Związku Niewidomych. Dziś jego firma współpracuje ściśle z tym środowiskiem.

- Chodziło nam o stworzenie oprogramowania przeznaczonego właśnie dla osób niewidomych - podkreśla. - Przerobiliśmy w odpowiedni sposób system operacyjny Android. Chodziło o zebranie w jednym urządzeniu wielu funkcji potrzebnych takim osobom, by mogły prowadzić z urządzeniem dialog. Na coś podobnego nikt wcześniej nie wpadł. Najważniejsza była prostota. Jeden z pierwszych egzemplarzy otrzymała zasłużona działaczka Polskiego Związku Niewidomych. Ta pani ma 75 lat i nie widzi zupełnie. Sama nauczyła się obsługi urządzenia, po półgodzinie otrzymałem od niej SMS z podziękowaniami. Ja też używam SeeYou Phone’a. Jadąc samochodem mogę chociażby dyktować i wysyłać maile...

Mówiący telefon umożliwia niewidomym korzystanie z portali społecznościowych. Co mam na tablicy? - pytamy, a on odczytuje zamieszczone tam treści. Gdy powiemy: Naciśnij „lubię to” - właśnie „lajknęliśmy”.

Pani Teresa tak daleko tego urządzenia nie poznała. Na razie woli komendę „lupa”, po której ekran staje się szkłem powiększającym, umożliwiającym jej czytanie gazet i książek.

Nowa sieć zaczęła od zera

- Mając taki produkt, który rozwija się z każdym miesiącem, niebawem będzie czytał książki, nie mogliśmy się zatrzymać - dodaje Marcin Łapa. - Dlatego uruchomiliśmy sieć telefoniczną SeeYou Mobile. Mamy już pierwszych użytkowników, ale to przecież dopiero początek. Ocenia się, że w Polsce ok. 800 tysięcy ludzi pozbawionych jest możliwości korzystania z telefonu komórkowego. Z różnych powodów - jedni nie widzą, inni są niepełnosprawni ruchowo. Więc potencjalni użytkownicy naszej sieci są i, śmiem przypuszczać, większość z nich czekała na coś takiego.

SeeYou Mobile maszty dzierżawi od Orange i szczyci się wieloma usługami dodatkowymi, nieznanymi w innych sieciach. Od zdalnego asystenta, po darmowe wizyty u lekarzy specjalistów i ubezpieczenie. Co ciekawe - jest chyba jedyną siecią na świecie, w której umowę można wypowiedzieć z dnia na dzień.

- Prowadziliśmy długie negocjacje z partnerami. Zrozumieli nasze intencje i też uznali, że można coś zrobić dla ludzi, którym grozi wykluczenie społeczne. Dlatego udało się naprawdę wiele uzyskać - nie kryje dumy Marcin Łapa. - Mamy także choćby tani dostęp do tak przydatnych, szczególnie niewidomym, audiobooków.

Ale czy ten rozwijany praktycznie od zera biznes się powiedzie?

- Spokojnie. Jeszcze w tym roku chcemy osiągnać rentowność - zapewnia informatyk. - W ciągu 12 miesięcy zamierzamy sprzedać cztery tysiące telefonów.

I tu dochodzimy do istoty. Ile to kosztuje? Za SeeYou Phone’a użytkownik płaci 2,5 tysiąca złotych. Operator sieci zapewnia zarazem, że wszelkie aktualizacje oprogramowania, a te ciągle się pojawiają i mają się pojawiać w przyszłości, będą bezpłatne.

- Na to urządzenie Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych daje dofinansowanie. Wielu naszych przyszłych klientów czeka właśnie na rozpatrzenie podań - Marcin Łapa dodaje zarazem, że konkurencji się nie boi. - Pomysł i stworzenie oprogramowania to nie wszystko. My jako pierwsi na świecie wprowadziliśmy taki produkt na rynek, mamy podpisane korzystne umowy z instytucjami funkcjonującymi w środowisku niewidomych. I, co najważniejsze, nie jesteśmy nastawieni na zysk. Nadal pracuję dla korporacji, a tę działalność traktuję jako dodatkową i prospołeczną. Ja naprawdę zrobiłem to dla mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska