Pogotowie reporterskie. Numer PIN na kartce, otwarta torebka? Nie kuśmy złodziei!

- Kilka dni temu moja sąsiadka, starsza kobieta została okradziona na targowisku przy Chełmińskiej. Ta kobieta chodzi tam co kilka dni po świeże warzywa i owoce. W piątek przed południem stałyśmy razem przy stoisku, wcześniej coś oglądałyśmy przy innym. Kiedy przyszło do płacenia, okazało się, że moja sąsiadka nie ma portfela w torebce. Zastanawiałyśmy się, jak i kiedy to mogło się stać. Na szczęście kobieta nie miała przy sobie zbyt wiele gotówki. Miała za to kartę do bankomatu, która działa zbliżeniowo. Zanim ją zablokowałyśmy w banku, to z konta zniknęło 150 złotych - opowiada Czytelniczka.
[break]

Co najpierw zrobić?

Jak zachować zdrowy rozsądek albo zimną krew w takiej sytuacji? Czy najpierw pobiec do banku, czy może od razu na policję?
To pytania dla wielu osób niezwykle istotne, zwłaszcza dla starszych osób, które często są ofiarami kradzieży.
O tym, co należy zrobić w sytuacji, gdy zostaniemy okradzeni, mówi Wojciech Chrostowski, starszy sierżant zespołu prasowego toruńskiej policji.

Sezon kradzieży

- Latem monitorujemy wszystkie miejsca w Toruniu, gdzie występują bardzo duże skupiska ludzi. Targowiska do takich miejsc również się zalicza. Jeśli chodzi o kradzieże, to pierwszą rzeczą, którą powinniśmy w takiej sytuacji zrobić, jest zablokowanie karty w banku. Dopiero później udajemy się na policję. Bardzo ważne jest zapamiętanie, w jakich okolicznościach doszło do kradzieży, ale z doświadczenia wiem, że bardzo często sami popełniamy masę podstawowych błędów, które złodziej potrafi wykorzystać - mówi Wojciech Chrostowski.

Jakie błędy popełniamy?

Okazuje się, że wielu z nas zapisuje numer PIN do karty bankomatowej na zwykłej kartce papieru, która leży na dnie torebki.
Jak dodaje Wojciech Chrostowski, zdarza się, że na zakupy na targowisko idziemy z większą ilością gotówki lub trzymamy otwartą torebkę na ramieniu. Tego powinniśmy się wystrzegać.