Siergieja i jego rodzinę spotkała życiowa tragedia. 27-latek ze wsi Zozulińce (obwód winnicki) na Ukrainie postanowił w Polsce zarobić na remont domu. Aby mógł do nas przyjechać, jego rodzina zapożyczyła m.in. na paszport, bilet, opłatę dla pośrednika. Siergiej za granicą był pierwszy raz w życiu. W marcu br. dotarł do gospodarstwa rolnego w powiecie nowomiejskim. Stąd niezadowolony gospodarz odesłał go polskiego pośrednika. Ten nigdy nie zgłosił Ukraińca do ubezpieczenia.
Polecamy: Oferty pracy w Kujawsko-Pomorskiem
22 marca Siergiej Hrom trafił do szpitala w Brodnicy. Z dnia na dzień współpracy odmawiały kolejne narządy: nerki, układ trawienny, płuca, serce. Leżał na OIOM-ie, podtrzymywany przy życiu hemodynamiką serca, dializami i innymi procedurami. Zmarł 30 kwietnia wieczorem. Losem młodego obcokrajowca serdecznie zainteresowali się brodniczanie. Gdy jeszcze żył, odnaleźli jego rodziców i sprowadzili ojca do Brodnicy. Potem zorganizowali zbiórkę pieniędzy na portalu Pomagam.pl Wiedzieli, że uboga rodzina ze wsi nie uniesie kosztów pogrzebu, a przecież jeszcze spłacić musi długi.
- Byliśmy zaskoczeni tym, że 10 tysięcy 105 zł udało się zebrać tak szybko, w kilka dni. Zbiórkę wsparło ponad dwieście osób. Po odliczeniu opłat dla portalu, mieliśmy do dyspozycji 9 tysięcy 347 zł. Dokładnie 7 tysięcy 116 i 24 grosze kosztowało opłacenie transportu zwłok Siergieja na Ukrainę oraz odzież i obuwie do trumny (kupione w Polsce). Transportem fachowo i z empatią zajęła się firma "Funeralia" Olega Milińskiego. Pozostałe ze zbiórki pieniądze przekazaliśmy ojcu Siergieja - wylicza Roman Severyn, brodniczanin z ukraińskimi korzeniami, organizator zbiórki.
Ważne: Nie będzie prądu! Sprawdź gdzie i kiedy!
Do rodziny Siergieja trafiła też koperta z pokaźną sumą, zebraną przez pracowników szpitala w Brodnicy. 27-letni Ukrainiec pochowany został w swojej rodzinnej wsi Zozulińce (obwód winnicki). Osierocił kilkuletnią córeczkę. W ogromnej żałobie są też jego rodzice, bo był ich jedynym dzieckiem.
- Budujące w tej smutnej historii jest to, że rodzina Siergieja poczuła prawdziwe wsparcie. Ojciec przekazał nam, że każdy we wsi teraz pyta i każdemu trzeba opowiedzieć, jak zebrano w Polsce pieniądze na pomoc dla nich. Fakt, że pomogli od serca zupełnie obcy ludzie jest tam żywo dyskutowany - podkreśla Roman Severyn. - Za pośrednictwem "Nowości" rodzice Siergieja pragną z całego serca podziękować wszystkim, którzy wsparli zbiórkę.
Obejrzyj: Najnowszy odcinek Spod Ekranu
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?