Pół roku po śmierci staruszki: rowerzyści bez kary. Prokurator: "W sądzie nie dzieje się nic"
Pół roku po śmierci staruszki: rowerzyści bez kary. Prokurator: "W sądzie nie dzieje się nic"
Rower uderzył w idącą spokojnie 86-letnią kobietę. Nastolatkowie na chwilę tylko zatrzymali się przy kobiecie, by zaraz odjechać. Pomocy staruszce udzielali przechodnie. Niestety, torunianka zmarła nazajutrz w szpitalu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu był uraz czaszkowo-mózgowy. Doszło do niego, gdy uderzona przez rower kobieta straciła równowagę i przewróciła się do tyłu.
POLECAMY:„Złota rączka” dla seniora. Toruń rozważa wprowadzenie takiej pomocy dla osób starszych
Przebieg wypadku nagrał monitoring. Policja za pośrednictwem mediów szukała sprawców. W końcu jednego z 15-latków na komisariat przyprowadziła jego matka. Został zatrzymany, drugi też. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku oraz ucieczki i nieudzielenia pomocy. Sprawa standardowym torem trafiła jednak do sądu rodzinnego. To on może, ale nie musi, „wydać” chłopców prokuraturze. Ta włączyła się od razu do postępowania sądu, do czego ma prawo przy czynach podobnej wagi i co zresztą było społecznie oczekiwane. Prokuratura nadzorować chce ponoszenie odpowiedzialności przez obu nastolatków. W przypadku Łukasza B. natomiast doprowadzić do tego, by w przyszłości stanął przed sądem jak dorosły: miał dorosły proces za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę oraz poniósł konsekwencje przewidziane w Kodeksie karnym.
POLECAMY:Trwają poszukiwania mężczyzn podejrzanych o pobicie obcokrajowców