Przypomnijmy, że we wtorek po południu do jednej z mieszkanek Bydgoskiego Przedmieścia w Toruniu zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Powiedział, że jej syn spowodował wypadek, w którym są ranni. I żeby nie miał z tego powodu kłopotów, potrzeba 35 tysięcy złotych.
Kobieta od razu zorientowała się, że kontaktuje się z nią oszust, ponieważ... nie ma syna.
Natychmiast zawiadomiła policję. Funkcjonariusze postanowili wspólnie z nią przygotować zasadzkę. Kobieta przez okno swojego mieszkania wyrzuciła paczkę niby z pieniędzmi na pomoc dla syna, a w rzeczywistości były w niej pocięte gazety. Gdy mężczyzna podnosił pakunek, od razu został zatrzymany.
Jak się okazało, był to 29-latek ze Szczecina. W aucie, którym przyjechał do Torunia, znaleziono kilkanaście tysięcy złotych. Wiele wskazuje na to, że ta gotówka może pochodzić z innych podobnych przestępstw popełnionych przez niego, ponieważ usłyszał on już trzy zarzuty dotyczące oszustw „na wnuczka” lub „na policjanta”.
Oprócz próby oszustwa w Toruniu, podejrzany jest on też o wyłudzenia pieniędzy od mieszkańców Bydgoszczy i Gdańska. Według prokuratury suma, która padła jego łupem, w tych przestępstwach wynosi około 40 tysięcy złotych.
- Śledztwo trwa, a prowadzący je ustalają, czy 29-latek brał udział w innych zdarzeniach o podobnym charakterze na terenie całego kraju - mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji.- Za takie oszustwa grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Ponadto mieszkaniec Szczecina będzie też odpowiadał za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków, które były w jego samochodzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?