26-latek na dostarczane urządzenia otrzymywał dwie faktury. Na jednej z nich znajdowała się niższa cena zakupu od rzeczywistej. I - według prokuratury - to nią posługiwał się, gdy rozliczał się z Urzędem Celnym. Tablety nie spełniały europejskich norm i nie mogły być tu sprzedawane, więc funkcjonariusz zobowiązał się do wysłania ich poza Unię Europejską, ale - jak dowodzą śledczy - nie zrobił tego.
Wpadł na inny pomysł pozbycia się problemu. Zawiadomił policję, że tablety zostały mu skradzione w czasie włamania do auta. Zdaniem prokuratury do takiego przestępstwa nie doszło. W związku z tym postawiono mu zarzut zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było. Proces trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?