Polska Walcząca czy Polki Walczące? Sylwia Kowalska wzbudza kontrowersje

Pod jej postem na Facebooku od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy:

"Z całym szacunkiem, ale czy wypada przerabiać znak Polski Walczącej na potrzeby innych działań? Moim zdaniem zdecydowanie nie :(Nie macie innych pomysłów?"

"Warto zapytać nie czy wypada - ale czy wolno... dla mnie żenada."

"Szkoda, że się w taki sposób wykorzystuje symbol dumy i chwały obrońców Warszawy. Brak zwykłej przyzwoitości i poszanowania naszej historii. Zalecam sprawdzić kto może i w jaki sposób posługiwać się tym symbolem."

Polecam: Zarobki policjantów. Znamy stawki [NAJNOWSZE DANE]

"Ta dyskusja powinna nie tylko dotyczyć tego czy można przerabiać znak na potrzeby innych działań, ale przede wszystkim w jakich okolicznościach powinniśmy symbolu Polski Walczącej używać.
Bardzo bym chciała, aby oburzony zachowaniem Sylwii internet, równie kategorycznie odnosił się do wykorzystywania tego znaku przez bojówkarzy i nacjonalistów. Jeśli jesteśmy za pełną ochroną, to zgodnie z życzeniem powstańców, którego w tej chwili nie respektuje również obóz patriotyczny - odnośmy się do niego z szacunkiem i nie umieszczajmy go na breloczkach, gaciach, skarpetach czy banadach zakrywających twarz huliganów, etc. Nie róbmy sobie uśmiechniętego selfie z powstańczą opaską.
Nie ma natomiast mojej zgody i myślę, że stąd również gest Sylwii, na zawłaszczenie sobie tego znaku przez jedną stronę politycznego dyskursu. Na manifestowanie nacjonalistycznych haseł pod przykrywką ozdobionego PW patriotyzmu. Ten znak reprezentował szerokie spektrum ideałów i jest dziedzictwem wszystkich Polek i Polaków."

Co na to wszystko sama radna?

Zobacz także:

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

"Jestem kobietą, jestem Polką, kiedyś nawet nazywałam siebie feministką (dziś już nie, bo dziś to byłby wstyd dla mnie, ale to temat na inną dyskusję), jako ta kobieta i Polka nie życzę sobie aby garstka innych kobiet robiła TAKIE rzeczy i jeszcze mówiła, że to za mnie, dla mnie i w moim imieniu. To znak, za który kiedyś ktoś oddawał życie, a nie jakiś symbolik, z którego można zrobić cycki... To wstyd! Mi jako kobiecie jest za was wstyd!!!"

Co przyświecało toruńskiej radnej, gdy pozowała do fotografii?

- Publikując to zdjęcie chciałam m.in. zwrócić uwagę, że pewne siły w Polsce coraz częściej zawłaszczają różne symbole narodowe i chciałam w ten sposób wywołać dyskusję na ten temat - tłumaczy Sylwia Kowalska. - Dziwię się, że niektórzy teraz są zbulwersowani tym zdjęciem, a nie protestowali, gdy podobne znaki pojawiały się na przykład na kijach bejsbolowych. To jest hipokryzja.

Warto przeczytać: Nauczyciel pobił niepełnosprawnego wychowanka

Co o całej sprawie sądzą historycy?

- Znak Polski Walczącej jest prawnie chroniony, jest on świętością narodową. Powinien być stosowany tylko do upamiętniania polskiej walki o niepodległość i jej bohaterów - komentuje sprawę prof. Wojciech Polak, kierownik katedry konfliktów politycznych na Wydziale Politologii i Studium Międzynarodowych UMK. - Używanie jego do bieżącej walki politycznej, różnych kampanii społecznych czy marketingowych jest niedopuszczalne. Także niedopuszczalne jest jego modyfikowanie.

Polecamy: Czy znasz te słowa? Gwara młodzieżowa lat 70. [QUIZ]

Sprawą zainteresowała się Fundacja Lex Lupus, która zajmuje się m.in. "podejmowaniem działań służących poprawie stanu świadomości historycznej społeczeństwa, wychowywaniem młodego pokolenia w duchu patriotyzmu".

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- W związku z licznymi głosami sprzeciwu mieszkańców Torunia związanych z publikacją przez Radną Rady Miasta Torunia - Sylwia Kowalska - zdjęcia z symbolem Polski Walczącej z "dorobionymi" piersiami podjęliśmy odpowiednie kroki mające na celu zwrócenie uwagi na problem znieważania symbolu PW - czytamy w oświadczeniu Lex Lupus. Fundacja złożyła wczoraj (4.10) na ręce Przewodniczącego Rady Miasta Torunia wniosek o ukaranie radnej.

- Nie zgadzamy się, aby symbol Polski Walczącej znieważany był publicznie przez osobę reprezentującą nas, mieszkańców Torunia. Przypominamy - znak Polski Walczącej objęty został ochroną na mocy ustawy z dnia 10 czerwca 2014 roku - oświadczyła Fundacja i dodała, że zamierza złożyć również zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa przez radną Kowalską.

Zobacz także:

Polecamy: Blade Runner 2045 [WYWIAD]

NowosciTorun