Studio Techland jeszcze nie zdążyło wydać swojej opowieści o walce z narkotykowym gangiem, a już spadły na nie gromy potępienia. Polacy nie mogli sobie wymarzyć lepszej promocji...
- Weź sprawiedliwość w swoje ręce i doświadcz bezprawia współczesnego Dzikiego Zachodu - zachęca studio Techland na swojej stronie internetowej. Gra pt. „Call of Juarez: The Cartel” ma zostać wydana latem tego roku, a gracz - jak zapewniają twórcy - przeżyje jedyną w swoim rodzaju podróż - od serca współczesnego Los Angeles do Juarez w Meksyku.
Wulgaryzmy i przemoc
W grze jest sporo przemocy, pojawiają się również sceny ze striptizem oraz podteksty seksualne. „Call of Juarez: The Cartel” została więc zakwalifikowana jako rozrywka dla odbiorców powyżej 18. roku życia. Jak napisał w najnowszym numerze miesięcznik „CD Action”, jeden z głównych bohaterów rozgrywki - amerykański policjant Ben McCall, syn pastora, lubi rzucać cytatami z Biblii, tyle że nieco zmodyfikowanymi, tzn. z wplecionymi w nie przekleństwami.
Na miłośnikach gier komputerowych takie opisy z pewnością nie robią wrażenia, bo przemoc, nagość i łamanie świętości jest czymś, co w wirtualnej rozrywce nie pojawia się rzadko. Polityków z Meksyku zbulwersowała jednak fabuła gry, która dotyka bardzo aktualnego i poważnego tematu - walki z kartelami narkotykowymi.
Jak doniosła pod koniec lutego agencja Associated Press, ustawodawcy ze stanu Chihuahua domagają się od władz federalnych, by wprowadziły zakaz sprzedaży gry na terenie całego Meksyku. Stanowa legislatura podjęła już w związku z tym jednomyślną uchwałę, zwracając się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Chronić młodzież, czy wizerunek
Chihuahua to stan, w którym znajduje się miasto Ciudad Juarez dotknięte przez porachunki narkotykowych gangów. Nie ma praktycznie tygodnia, żeby media nie donosiły o kolejnych ofiarach starć. W ciągu ostatnich dwóch lat zamordowanych zostało tutaj 6000 osób, co czyni to 1,3-milionowe miasto jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi.
- To prawda, że mamy tam do czynienia z poważną przestępczością, której nie staramy się ukryć - stwierdził w rozmowie z AP meksykański kongresman, Ricardo Boone Salmon. Dodał jednak, że władze powinny chronić dzieci przed wpływem scen, które będą zawarte w grze, bo i tak mają ich dosyć w codziennym życiu. Politycy uważają, że gra uczy młodsze pokolenie, iż przemoc i śmierć to coś zupełnie normalnego.
O sprawie donosiła też amerykańska telewizja Fox News. Carlos Garcia, szef policji w teksańskim Brownsville, leżącym tuż przy granicy z Meksykiem, wypowiada się w podobnym tonie i powtarza formułkę, którą przeciwnicy brutalnych rozrywek mają na ustach od dawna - przemoc i pomysły podejrzane w grze przez odbiorców, mogą zostać przeniesione do realnego świata.
Wielu jednak uważa, że sprzeciw władz stanu Chihuahua nie jest nastawiony na ochronę młodych umysłów, a na dbanie o wizerunek i nieodstraszanie turystów. Tym bardziej, że przemoc, krew
i nagość młodzież może znaleźć
w tysiącu innych gier.
Warto wiedzieć:
„The Cartel” to trzecia część serii „Call of Juarez”, wydawanej przez wrocławską firmę Techland. Dwie poprzednie działy się jednak w westernowym klimacie, teraz twórcy postanowili przenieść gracza we współczesny Dziki Zachód - na pogranicze meksykańsko-amerykańskie.
Fabuła gry rozpocznie się od zamachu przeprowadzonego przez kartel na amerykańską agencję rządową. Gracz wcieli się w jednego z trzech stróżów prawa (dwóch mężczyzn i jedna kobieta), których zadaniem będzie dopaść bossa. Staniemy więc po dobrej stronie mocy, ale przepisy i odczytywanie praw przestępcom będzie można sobie darować...
Gra zostanie wydana na PC oraz konsole Xbox 360 i Playstation 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
