MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poprawiły defensywę i ich gra od razu wygląda znacznie lepiej

Redakcja
Katarzynki wygrały drugi mecz w tym sezonie
Katarzynki wygrały drugi mecz w tym sezonie Sławomir Kowalski
Drugi mecz w składzie z Matee Ajavon i drugie zwycięstwo Katarzynek. Ekipa toruńskiej Energi zwycięstwem we Wrocławiu ze Ślęzą (80:78) znacznie poprawiła swoją sytuację w ligowej tabeli.

Podopieczne Anatolija Bujalskiego zaczęły sezon od trzech porażek. Po krótkiej przerwie na zgrupowanie reprezentacji i dołączeniu do zespołu Amerykanki Matee Ajavon zespół prezentuje się dużo lepiej.
Przed tygodniem pokonał pewnie u siebie Widzew Łódź (80:61), a w niedzielę po emocjonującym spotkaniu okazał się lepszy od wicelidera tabeli - Ślęzy (80:78).
[break]
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo i bardzo się z niego cieszę - powiedział szkoleniowiec Katarzynek. - Początek tego sezonu był dla nas naprawdę trudny, ponieśliśmy trzy porażki na starcie. W tym składzie, jaki miałem we Wrocławiu, graliśmy drugi mecz. Za tydzień dojedzie jeszcze jedna zawodniczka i wtedy będziemy mieć już praktycznie pełny skład, który mam nadzieję, że będzie walczył o wysokie miejsce. Potyczka ze Ślęzą była bardzo ostrym meczem. Myślę, że kibicom się podobał. Może nie wrocławskim, bo ich drużyna przegrała, ale to na pewno była dobra promocja koszykówki żeńskiej. To jest najważniejsza sprawa.
Kluczem do zwycięstwa okazała się nieco lepsza gra w defensywie.
- To był drugi mecz w tym składzie. Wygląda to coraz lepiej, zaczynamy coraz lepiej bronić - dodała skrzydłowa Energi Joanna Walich. - Myślę, że właśnie w złej defensywie tkwił nasz problem na początku sezonu. Ciężko nad tym pracujemy na treningach i poprawiamy to. Zagrałyśmy fajne zawody, możemy się z tego tylko cieszyć.
Szkoleniowiec gospodyń również zwrócił uwagę na ten element gry w wykonaniu Katarzynek.
- Już przed meczem mówiłem, że dzięki wzmocnieniom forma Energi idzie w górę - wyjaśnił Algirdas Paulauskas, trener Ślęzy Wrocław. - W pierwszej kwarcie zlekceważyliśmy obronę – straciliśmy 28 punktów. W trzeciej – 22. To daje razem 50 punktów. Z taką grą w obronie nie można wygrać meczu. Chociaż dziś w końcówce okazało się, że można. Wystarczyłoby trafić dwa razy spod kosza.
Kolejne spotkanie torunianki rozegrają we własnej hali. W sobotę o godz. 18 rywalem Katarzynek będzie nieźle radzący sobie w tym sezonie Basket Gdynia. Podopieczne Katarzyny Dydek mają na swoim koncie trzy zwycięstwa, które w głównej mierze zawdzięczają grze Agnieszki Bibrzyckiej i Jeleny Skerović.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska