Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebowałem takiego występu

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Chris Holder (z lewej) w wyścigu finałowym uległ wprawdzie Nielsowi Kristianowi Iversenowi (w środku), ale i tak w Cardiff zdobył najwięcej punktów ze wszystkich zawodników. Z prawej - trzeci w finale Peter Kildemand
Chris Holder (z lewej) w wyścigu finałowym uległ wprawdzie Nielsowi Kristianowi Iversenowi (w środku), ale i tak w Cardiff zdobył najwięcej punktów ze wszystkich zawodników. Z prawej - trzeci w finale Peter Kildemand Jaroslaw Pabijan
Rozmowa z Chrisem Holderem z KS-u Toruń, zdobywcą drugiego miejsca w GP Wielkiej Brytanii

Czułeś przed zawodami, że to może być udany turniej dla Ciebie?
[break]
Tak. Bardzo dobrze jeździło mi się na treningu. Poza tym bardzo lubię tu startować. Atmosfera, stadion i tor bardzo pomogły mi w odniesieniu sukcesu. Same zawody też ułożyły się dla mnie pomyślnie. Wygrałem rundę zasadniczą, dobrze pojechałem w półfinale i szkoda tylko, że nie udało się powtórzyć tego w finale.

Pomimo świetnej jazdy nie udało Ci się stanąć na najwyższym stopniu podium, ale 18 punktów to chyba powód do satysfakcji. Zgadzasz się?

Jeszcze przed tym turniejem plasowałem się gdzieś na dole stawki. Dlatego moim planem było zdobycie sporej liczby punktów. Przy okazji pojawiła się spora szansa na odniesienie zwycięstwa. Szkoda, że się nie udało. Cieszę się jednak, że ruszyłem do góry. Jedna udana runda sprawiła, że awansowałem aż na szóstą pozycję.
Startując z pierwszego pola plan wydawał się prosty. Czego zabrakło w finale?
Dobrze wystartowałem, ale na przeciwległej prostej miałem do wyboru dwie ścieżki. Pojechać bliżej krawężnika lub tuż przy bandzie. Okazało się, że tym razem źle wybrałem i Niels to wykorzystał. Było bardzo blisko. W finale wszystko musi zagrać. Wiele czynników składa się na końcowy sukces. Jeden błędny wybór sprawił, że później nie byłem już w stanie odzyskać prowadzenia.

To chyba jednak nie oznacza, że gdybyś miał jeszcze raz możliwość wyboru pola startowego, to zdecydowałbyś się na inne?
Oczywiście, że nie. Pierwsze pole było najlepsze tego dnia. Tak jest na większości sztucznie układanych torów. Start niemal zawsze decyduje o końcowym sukcesie. Dlatego przed finałem prosiłem Boga, aby dał mi jeszcze jedno udane wyjście spod taśmy. Finałowy bieg to jednak też trochę loteria. Zawodnicy z pozostałych pól czasami mogą zaskoczyć. Tak też stało się w tym przypadku. Iversen dobrze wystartował, pojawiła się przed nim szansa i ją wykorzystał. Ja niewiele mogłem zrobić wybierając, taki tor jazdy.

Śmiało można jednak powiedzieć, że lubisz startować w Cardiff.

Ten tor zawsze był dla mnie dobry. Czterokrotnie stanąłem na podium, w tym dwa razy wygrałem. Byłoby wspaniale triumfować po raz trzeci. Pewnie w kolejnych dniach docenię ten sukces, ale teraz, na gorąco, nie jestem zbyt zadowolony z drugiej lokaty. Zwycięstwo było bardzo blisko, ale nie wystarczająco blisko.

Z pewnością pomogła też obecność rodziców...

Dokładnie. Nie mają oni zbyt często okazji oglądać mnie w akcji. Ich obecność na trybunach dodała mi sił i sprawiła, że radość ze zwycięstw była większa.
Widać też było, że Twój sprzęt spisuje się bez zarzutu. Dokonałeś jakiś poprawek?
W ciągu ostatnich kilku tygodni pracowaliśmy więcej nad sprzętem. Dokonaliśmy kilku zmian i przyniosły one oczekiwany skutek. W Grand Prix startują sami najlepsi, więc wszystko musi tu perfekcyjnie działać. W Cardiff miałem jeden nowy silnik i spisał się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że wszelkie problemy są już za mną i teraz będzie już tylko lepiej. W zawodach szło mi bardzo dobrze. Motocykle były szybkie, a do tego świetnie startowałem i przyniosło to efekt.

Po takich zawodach można chyba optymistycznie patrzeć na kolejną część sezonu?

Jeszcze za szybko by powiedzieć, że będę świetnie spisywał się w każdych kolejnych zawodach. Potrzebowałem jednak takiego dobrego występu. Tak na dobrą sprawę, to nie czułem się najlepiej w miejscu, w którym byłem. Żaden zawodnik nie lubi, gdy mu nie idzie. Ten turniej był jednak dla mnie udany i optymistycznie patrzę w przyszłość. Wierzę, że jestem w stanie przynajmniej znaleźć się w czołowej ósemce tegorocznego cyklu.

Wkrótce na tor wróci Darcy Ward. To oznacza, że w toruńskiej drużynie będzie czterech obcokrajowców, ale tylko trzy miejsca w składzie. Jak czujesz się w takiej sytuacji?

To dobra sytuacja, gdyby któremuś z zawodników przydarzyła się kontuzja. Ale - z drugiej strony - to jest trochę niesprawiedliwe dla zawodników startujących w drużynie od początku sezonu i mających obiecane występy. Trzeba też dodać, że taka sytuacja nie sprzyja drużynowej jeździe. Każdemu z nas będzie teraz zależało na indywidualnej zdobyczy, by nie wypaść z kolejnego spotkania. To nie sprzyja atmosferze w zespole. Wszyscy powinniśmy razem działać dla dobra drużyny, zwłaszcza gdy pojawi się presja. Wszyscy jesteśmy normalnymi ludźmi i każdy z nas chce jak najlepiej pojechać i walczyć o sukces klubu. Wierzę, że kibice zrozumieją tę sytuację i dadzą nam szansę. Mamy dobrą pozycję w tabeli. Przed nami jeszcze kilka spotkać u siebie i wejdziemy do fazy play off, a tam otwiera się zupełnie nowy rozdział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska