Poważne zmiany personalne na UMK. Kto awansował, a kto stracił?

Oficjalny powód zmian personalnych na UMK to oszczędności - oba stanowiska dyrektorskie nie zostaną obsadzone. Gdyby jednak rzeczywiście chodziło o finanse, rektor UMK, prof. Andrzej Tretyn, zrobiłby cięcia po wygranej w wyborach, a nie po ponad dwóch latach rządów.
[break]
Stanowisko stracił dotychczasowy i do niedawna jeszcze bardzo wpływowy dyrektor ds. administracyjnych UMK, Henryk Pańka. Z UMK związany od bardzo wielu lat. Od dziś zajmuje marginalną funkcję pełnomocnika rektora ds. modernizacji obiektów uczelni.
Z uniwersytetem rozstał się wicekanclerz dr Paweł Modrzyński. Bezrobotnym nie będzie. Od dziś zasiada w fotelu kanclerza Politechniki Krakowskiej. Wygrał konkurs na to stanowisko.
Modrzyńskiego na UMK zastąpi dr Tomasz Jędrzejewski, dotychczasowy szef Biura Organizacyjno-Prawnego UMK. - Fachowiec od prawa administracyjnego, bardzo doświadczony - podkreślał wczoraj rektor UMK, prof. Andrzej Tretyn.
W sumie w ciągu najbliższego roku uniwersytet zlikwiduje 74 etaty - 27 etatów nauczycieli akademickich i 47 nienauczycieli, wyliczał wczoraj rektor UMK, prof. Tretyn.

Nawiązał również do niedawnej publikacji w „Nowościach”, w której wyliczaliśmy, że zaległości urlopowe wykładowców wynoszą aż 7857 dni. Problem jest poważny, „pracusie” obciążają budżet uczelni, która musi wykazywać zobowiązania, wynikające z niewykorzystanych dni wolnego. W tym roku obciążenia wyniosły 5,1 mln zł.
- Przykład będzie szedł z góry - komentował rektor Tretyn, który w tym wyniku ma swój udział, 37 dni niewykorzystanego urlopu (z dwóch lat!). - Do września wybiorę zaległy urlop - obiecał świecić przykładem.
Ujawnił też, w jakiej kondycji finansowej znajduje się UMK. Senat uczelni przyjął w zeszłym tygodniu plan budżetowy z deficytem na poziomie prawie 16 mln zł, tyle samo wynosiła dziura w kasie na zakończenie tego roku.
- Ostateczny wynik będzie znacząco lepszy - zapewnił rektor UMK, podkreślając, że oddanie finansów w ręce dziekanów przynosi efekty. - Większość wydziałów poprawiła wynik finansowy - mówił.
Dodatkowo bydgoska część UMK pozyskała z Ministerstwa Zdrowia milion złotych na ubezpieczenia społeczne. Medycy zdobyli też potężny grant badawczy, 33 mln zł, z którego muszą odprowadzić do kasy uczelni w ciągu trzech lat aż 3 mln zł.
Kasę UMK mają podreperować wpływy z nowych studiów anglojęzycznych z chemii, fizjoterapii i pielęgniarstwa. Od lat dużym wzięciem wśród obcokrajowców cieszy się anglojęzyczna medycyna. Po dyplom do Bydgoszczy ściągają młodzi Skandynawowie.

Skąd aż 16 mln zł deficytu w planach?
Na wynik wpływa m.in. rezerwa urlopowa.
A także kondycja finansowa poszczególnych jednostek - Wydział Sztuk Pięknych skończył rok na minusie (ponad 3 mln zł).