Praca w gastronomii w Toruniu: stawki, warunki, skargi
Problemy z czasem pracy
Pewna sieć z fast-foodem zatrudnia wielu młodych ludzi. „Elastyczny grafik” , jak twierdzą skarżący się, tylko deklaruje.
- Potem okazuje się, że braki kadrowe są takie, że trzeba pracować dzień po dniu po 10 godzin - skarży się była już pracownica fast-foodu. - Jak się komuś nie podoba, to usłyszy, że może zmienić pracę...
Z kolei w popularnej toruńskiej restauracji kelnerki narzekają na to, że po zakończonym dniu pracy muszą jeszcze długo czekać na rozliczenie się z szefostwem. Czasem jest to 45 minut (to akurat płatne), a czasem nawet dwie godziny oczekiwania. - Tego czekania już się do czasu pracy, oczywiście, nie dolicza. Największym problemem jest rozliczenie po zmianie, która kończy się późnym wieczorem. Człowiek pada z nóg, a potem jeszcze się martwi, jak w środku nocy wrócić do domu - relacjonuje kelnerka.
Kłopot pojawia się także wtedy, gdy od młodego pracownika oczekuje się bycia w pełnej gotowości. Na to narzeka była pracownica znanej w Toruniu kawiarni. - Szefowa potrafiła zadzwonić tuz przed moim wyjściem do pracy, żeby dziś nie przychodzić, bo nie ma klientów. Innym razem natomiast wzywać do pracy, chociaż miałam mieć wolne. Czy to jest normalne podejście do pracownika? - pyta rozżalona kobieta.
Zobacz także: 15 najlepszych lekarzy rodzinnych w Toruniu! Zobacz listę