Goście w ostatnich latach byli bardzo niewygodnym rywalem dla podopiecznych Grzegorza Adamiaka, który postanowił w końcu przenieść się z Gdańska do Torunia, aby na co dzień pracować z zawodnikami.
- Kropla drąży skałę – powiedział Krzysztof Piotrowski, prezes Energi Manekina. – Dużo czasu zajęło mi to, ale wreszcie udało się przekonać Grzegorza Adamiaka do przeprowadzki. Cierpliwość i konsekwencja opłaciły się. W sumie nasza współpraca z Grzegorzem trwa już ponad 7 lat. Dzięki jego pracy, widać stałe postępy u Konrada Kulpy, Tomasza Kotowskiego czy Damiana Węderlicha.
Warto przeczytać
- Już od pewnego czasu prezes klubu namawiał mnie na przeprowadzkę do Torunia i wreszcie mu się udało – przyznaje Grzegorz Adamiak. – Na moją decyzję miało wpływ kilka czynników. Przede wszystkim już od kilku sezonów pracuję w klubie z Torunia i jestem bardzo zadowolony z warunków oraz możliwości rozwoju, stworzonych przez działaczy Energi Manekina. Do tej pory dojeżdżałem do Torunia średnio trzy razy w tygodniu oraz na mecze, teraz będę już cały czas na miejscu. To pozwoli na zwiększenie częstotliwości treningów, nie tylko z seniorami, ale będę też mógł jeszcze bardziej zaangażować się w pracę z młodymi zawodnikami. Będziemy uczyć podstaw, by najmłodsi wykształcili w sobie odpowiednie wzorce zachowań, które są niezbędne w późniejszych latach. Dzięki mojej codziennej obecności wzmocniony zostanie sztab szkoleniowy – podsumował szkoleniowiec Energi Manekina.
Wprawdzie w tym sezonie w Lęborku torunianie wygrali 3:1, ale piątkowi rywale to mimo wszystko groźny przeciwnik walczący o utrzymanie. W pierwszej rundzie jedyny pojedynek przegrał Tomasz Kotowski z Adamem Doszem, na którego to torunianin nie może znaleźć recepty w większości potyczek. Wszystkie pozostałe mecze zdecydowanie wygrali „elektrycy”. Poza wspomnianym Doszem ekipę rywali uzupełniają Bogusław Koszyk i Marek Prądziński.
Z kolei w niedzielę dojdzie do kolejnych derbów naszego województwa. Zespół Energi Manekina pojedzie do Grudziądza na spotkanie z miejscową Olimpią Unią. Grudziądzanie także walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, mając na swoim koncie 10 punktów (to tylko jeden punkt mniej od lęborczan). Wprawdzie „dzierżąca czerwoną latarnię” Palmiarnia Zielona Góra ma ich tylko 7, ale wygrywając ostatnie dwa spotkania, przy trzech porażkach grudziądzan, to właśnie nasi sąsiedzi spadliby do klasy niżej. Trzon zespołu Olimpii Unii tworzą Rosjanin Maksym Czaptygin oraz Jan Zandecki i Marco Golla. W pierwszym spotkaniu tych drużyn w Toruniu lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 3:0. Goście wystąpili wtedy bez Rosjanina, z Piotrem Błachnio w składzie.
Będą to ostatnie sprawdziany przed mistrzostwami Polski, które w dniach 26-28 marca rozegrane zostaną w Arłamowie. Należy przypomnieć, że debel Konrad Kulpa i Tomasz Kotowski powalczy w nich o trzeci mistrzowski tytuł w grze podwójnej. Poza nimi w Bieszczadach o medale powalczy także Przemysław Walaszek.
W pozostałych meczach 19 i 21 marca zagrają: Fibrain KU ZAS Politechnika Rzeszów - Uczelnia Państwowa Zamość, Palmiarnia Zielona Góra. - Olimpia Unia Grudziądz, 3S Polonia Bytom - Fibrain KU ZAS Politechnika Rzeszów, Uczelnia Państwowa Zamość - Poltarex Pogoń Lębork.
Zobacz wideo: Najważniejsze transfery w PGE Ekstralidze TOP 5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
