Mężczyzna mieszkał w kamienicy administrowanej przez Zrzeszenie Właścicieli i Zarządców Domów. I to ono zobowiązane było to wykonywania tam przeglądów technicznych instalacji grzewczej, w tym szybów wentylacyjnych oraz kominowych.
I rzeczywiście to robiło. Tyle że od lat w mieszkaniu zaczadzonego mężczyzny kontroli nie było. Z ustaleń prokuratury wynika, że ten lokator nigdy ich nie wpuszczał, a wykonujący przeglądy informowali o tym zawsze osobę nadzorującą kontrole w zrzeszeniu.
Według śledczych, wina pracownika zrzeszenia polega na tym, że przez kilka lat nie próbował nawet zrobić czegokolwiek, aby do takiego przeglądu doprowadzić.
Po śmierci mężczyzny okazało się, że przyczyną zaczadzenia był piec węglowy przerobiony na gazowy. Tyle że zrobił on to sam i bez poinformowania administratora budynku, który, również z powodu zamkniętych przed kontrolerami drzwi, nic o zmianie nie wiedział.
Już po tych tragicznych wydarzeniach biegły stwierdził, że przeróbka pieca wykonana została w sposób urągający wszelkim zasadom bezpieczeństwa.
Miedzy innymi dlatego, że spaliny nie były odprowadzane przewodami na zewnątrz, tylko znaczna ich część wracała do pomieszczeń mieszkalnych.
Przedstawiciel zrzeszenia oskarżony został o to, że swym zachowaniem, czyli brakiem działań, nieumyślnie naraził mężczyznę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia i nieumyślnie przyczynił się do jego śmierci.
O winie oskarżonego, który nie przyznaje się do winy, będzie decydował sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?