[break]
26 sierpnia do drzwi 85-latka zapukał mężczyzna. Powiedział, że jest z zakładu energetycznego. Zaproponował aneks do umowy, niższe rachunki i fakturę raz w miesiącu.
- Tata był przekonany, że rozmawia z kimś z Energi, z którą mamy umowę. Dał temu człowiekowi dowód osobisty, rachunek i podpisał dokumenty - mówi córka staruszka. - Nie dostał żadnego potwierdzenia czy kopii.
Bożena Sawicka, miejski rzecznik konsumentów w Toruniu, twierdzi, że właśnie w tym leży problem.
- Nie wiadomo, do kogo się odwoływać. Jedynym sposobem jest cofnięcie pełnomocnictwa do rozwiązania dotychczasowej umowy. Wówczas nowa z innym dostawcą nie wejdzie w życie - tłumaczy.
Jak się okazuje, nasz Czytelnik nie był jedyny. Tajemniczy gość odwiedził jeszcze dwie jego sąsiadki w Wybczu. Działał identycznie.
Tymczasem Krzysztof Michalski, rzecznik Energa Operator w Toruniu, zapewnia, że jego firma nie wysyła swoich przedstawicieli do klientów.
- Nie prowadzimy akwizycji w domach. To na pewno nie był nikt od nas - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?