Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz powiedział, że wygrałem

Redakcja
Aktor Waldemar Matuszak, proboszcz z telenoweli „Plebania”, uśmiechnął się do mnie smutno. Od razu mu uwierzyłem. Tym razem szpakowaty mężczyzna z dobroduszną twarzą nie występował w sutannie, lecz w zgrabnie skrojonym garniturze.

Aktor Waldemar Matuszak, proboszcz z telenoweli „Plebania”, uśmiechnął się do mnie smutno. Od razu mu uwierzyłem. Tym razem szpakowaty mężczyzna z dobroduszną twarzą nie występował w sutannie, lecz w zgrabnie skrojonym garniturze.

<!** Image 2 align=right alt="Image 143831" sub="Włodzimierz Matuszak
z telenoweli „Plebania” nie jest jedynym serialowym aktorem, który użycza swojej twarzy dla uwiarygodnie-nia SMS-owego konkursu. Wcześniej zrobił to Tomasz Stockinger z „Klanu”, pytając: „Chcesz wygrać jak setki innych?” / Fot. Paweł Wiśniewski">Z ust serialowego proboszcza usłyszałem słowa mniej więcej takie: - Jeżeli po wysłaniu SMS-a otrzymasz odpowiedź, to znaczy, że wygrałeś. Po tej deklaracji, uwiarygodnionej proboszczowskim spojrzeniem, spot się zakończył. Zapamiętałem numer 7358 i reguły: ja wysyłam i jeśli oni się odzywają, to znak, że mogę sobie pogratulować.

Nienawidzę pisania SMS-ów, ale czego się nie robi dla pieniędzy. Wysyłam wiadomość: EKSPRES i czekam, nie licząc na wiele.

Nie mija pół pacierza. Czytam: „Jest! Brawo! Udało Ci się

trafić laptopa.

Teraz szybko zdecyduj: wolisz modny MACBOOK czy wygodny TOSHIBA? Wyślij MAC lub TOSHIBA na 7358, bo możesz wygrać/3,66”.

<!** reklama>Zgłupiałem. Wygrałem laptop czy nie? W głowie sto myśli na sekundę. No trudno. Wysyłam: „TOSHIBA”.

W odpowiedzi czytam: „Praca na takim laptopie TOSHIBA to sama przyjemność! Teraz czas na kolejne nagrody, które sam sobie dobierzesz wg własnego gustu. Wyślij NAGRODY pod 7358/3,66”.

Jestem święcie przekonany, że komputerek jest mój. Co mi szkodzi zagrać o kolejną niespodziankę.

Kilka sekund później: „Ale Ci się poszczęściło! Najbardziej pożądana nagroda może być Twoja! TELEFON KOMÓRKOWY. Zdecyduj szybko, który wolisz i wyślij SMS: NOKIA lub IPHONE/3,66”.

Oczywiście wybieram IPHONE.

Po chwili: „Modny IPHONE to świetny wybór. Ale przed Tobą jeszcze kolejne wybory, bo czas na inne nagrody - dobierzesz je wg własnego gustu. Wyślij NAGRODY pod 7358/3,66”.

Sam już nie wiem, czy znalazłem się w gronie zwycięzców czy raczej naiwniaków. Kończę grę, ale organizator konkursu nie kończy ze mną: „Brawo! Jesteś na liście WYPŁAT KONKURSU TELEWIZYJNEGO! U nas KAŻDY WYGRYWA - to pewne! Reszta w Twoich rękach! Wyślij EKSPRES pod 7358 i walcz o wygraną!/3,66”.

Nie odpowiadam, ale po kilku dniach bombardują mnie tym samym SMS-em. Ja nadal milczę. Mijają kolejne dni, myślę już, że ludzie proboszcza o mnie zapomnieli. Ale gdzie tam. Jest wiadomość: „Ale fart! Wygrałeś kasę! Albo grasz o laptopa, TV, komórkę i DVD. Sam zdecyduj: grasz o nagrody czy bierzesz 10 zł? Wyślij NAGRODY lub KASA pod 7358/3,66 zł”.

Nie wiem już, co mną kierowało (pazerność czy ciekawość), ale wystukałem:

KASA.

Chwilę później otrzymałem informację, że jeśli chcę dychę, to w ciągu kilkunastu minut muszę podać im numer swojego konta bankowego. Szybko przeliczyłem poniesione dotąd wydatki. Wyszło mi 18 złotych i 30 groszy. Gdybym chciał podjąć obiecane 10 złotych, musiałbym jednak dołożyć kolejne 3,66 zł.

Strapiony zadzwoniłem do miejskiego rzecznika konsumentów w Toruniu, Lecha Borowskiego.

- Właśnie przed chwilą leciał w radiu świetny program. O niesamowitej sile wszelkich seriali. Gdy w słuchowisku „Matysiakowie” jakiś aktor powiedział, że nie może nigdzie dostać węgla, to słuchacze natychmiast zaczęli pisać do radia, że dadzą tyle węgla, ile trzeba - mówi rzecznik.

- Jak pan myśli? Wygrałem? - pytam.

- Najgorsza jest w tym ta cała perfidia. Wszystkim obiecują i wszyscy do nich dzwonią. A żeby to uwiarygodnić, biorą znanego aktora. Aktor wziął pieniądze za reklamę, ale pewnie jest Bogu ducha winny. Z drugiej jednak strony padło z jego ust

publiczne przyrzeczenie.

Myślę, że obiecano panu laptop - kończy rzecznik i radzi, bym zadzwonił do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- To jest balansowanie na granicy wprowadzenia w błąd. W momencie, kiedy otrzymał pan informację, że wygrał pan 10 złotych, obietnica złożona na początku została jednak spełniona. Nie mówię oczywiście o warunkach, jakie pan musiał spełnić po drodze - mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKIK. Dodaje, że jako konsument przed przystąpieniem do konkursu powinienem zapoznać się z jego warunkami.

Próbuję znaleźć regulamin konkursu w Internecie. Bez powodzenia. Dzwonię więc do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, by w ich wykazie numerów o podwyższonej płatności odszukać organizatora konkursu. Jest numer 7358. Co z tego. Okazuje się, że z numeru 7358 korzystają czterej operatorzy sieci komórkowej. Musiałbym dzwonić do każdego z nich po kolei i pytać, komu użyczyli numeru. To oznacza kolejne koszty. Warto? Dla 10 zł?

- Trochę na panu zarobili. A jeszcze nie wiadomo, czy te dziesięć złotych na pewno by pan dostał - uświadamia mnie rzecznik Lech Borowski.

W końcu dzięki uprzejmości UKE udaje mi się dotrzeć do regulaminu. Jest w Internecie. Po wydrukowaniu zajmuje on ponad 5 stron maszynopisu. Wczytuję się w nużącą i niełatwą treść.

Paragraf 2, punkt 3: „W odpowiedzi na SMS zgłoszeniowy Uczestnik otrzymuje wiadomość zwrotną z potwierdzeniem uczestnictwa w konkursie oraz informacją o wygranej nagrodzie finansowej lub instrukcją gry o nagrody rzeczowe”. Na trzeciej stronie znajduję informację, że zwycięzcy nagród rzeczowych będą wyłaniani dopiero 3 lutego.

Czyli to, co obiecywał mi proboszcz z „Plebanii”, okazało się być tylko „instrukcją gry o nagrody rzeczowe”. Ale przecież napisali, że wygrałem laptop - biję się z myślami.

- Ja prawie przez to zwariowałam - zaskakuje mnie swoim wyznaniem koleżanka z redakcji, której zwierzyłem się ze swojego dylematu. - Straciłam 50 złotych, odebrałam około 30 SMS-ów i byłam bliska histerii. Trwało to miesiąc. Ciągle byłam blisko wygranej. Kiedy napisali, że właśnie w tej chwili główny menedżer konkursu chwyta za długopis i chce podpisać mój czek, nie wytrzymałam. Odpisałam, żeby się odwalili. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że rozmawiam z automatem telefonicznym.

Widząc, że sprawa nie jest prosta, decyduję się sięgnąć po pomoc kogoś mądrzejszego. SMS-ową korespondencję przekazuję logikowi. Doktor Roman Godlewski, adiunkt w Zakładzie Logiki i Epistemologii UKW w Bydgoszczy, przeprowadza skrupulatną analizę

zdanie po zdaniu

i dochodzi do wniosku, że wygrałem laptop, niesprecyzowaną nagrodę i 10 złotych.

Oto, co, m.in., pisze: „Zdanie „Udało ci się trafić laptopa” jednoznacznie stwierdza, że laptop został wygrany. I nie da się tu naciągać i twierdzić, że trafienie oznacza włączenie w krąg tych, którzy dopiero „mogą wygrać”. Stwierdzenie to jest sprzeczne właśnie z informacją, iż „możesz wygrać”. SMS ten o tyle nie jest oszustwem, że jako zestawienie zdań wykluczających się w ogóle pozbawiony jest treści. Jako taki nic nie stwierdza i nie podaje żadnego powodu, by wysyłać kolejnego SMS-a. Ten, kto to uczyni, postępuje w sposób czysto irracjonalny”.

Z ostatniej chwili. Przed oddaniem tekstu do druku przyszły do mnie 4 nowe wiadomości. Jedna z nich: „To była mądra decyzja. Nie skusiłeś się na 10 zł w konkursie telewizyjnym. Dzięki temu dostajesz okazję na 50 x tyle! Wyślij BIORE dziś 7358. 500 zł czeka!/3,66”.

Konkursy SMS-owe

Mogłem, nie musiałem

Organizator konkursu One-2-One SA odpowiedział na mój mail, w którym zapytałem o laptop. Napisał, że wysyłanie przeze mnie kolejnych SMS-ów nie było konieczne... Oto fragment: „W komunikacie, który Pan otrzymał, mowa jest o możliwości wygrania laptopa. W dalszym SMS-ie definiuje Pan rodzaj nagrody. Nie jest to obowiązkowe, bowiem pierwsze zgłoszenie bierze udział w procedurze wyłonienia laureata. W wypadku, gdyby został Pan wyłoniony 3 lutego, system sprawdza, czy nagroda była dokładnie zdefiniowana. Jeżeli tak, przyznajemy Panu laptop, który Pan wybrał, jeżeli nie, otrzymuje Pan jeden z dwóch laptopów (wybrany losowo), które oferowaliśmy w ostatnim SMS-ie”.

UOKiK zakończy w lutym postępowanie wyjaśniające dotyczące konkursu SMS-owego „100 mercedesów od Ery”. Istnieje podejrzenie, że jego organizatorzy naruszyli zbiorowy interes konsumentów, wprowadzając uczestników w błąd. Jak informuje urząd, skarg na tego typu konkursy jest więcej. Niewykluczone, że będą wszczynane kolejne postępowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska