Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Polska-Niemcy. Tak czy siak, górą będą nasi [EURO 2016]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Jolanta i Werner Ulrichowie dziś będą  kibicowali obu przeciwnym drużynom. Najlepszy byłby remis
Jolanta i Werner Ulrichowie dziś będą kibicowali obu przeciwnym drużynom. Najlepszy byłby remis Sławomir Kowalski
W niektórych toruńskich domach obie reprezentacje będą mogły liczyć na wsparcie. - Emocje? Żadnych - mówi prof. Werner Ulrich, pytany o nastrój przed dzisiejszym spotkaniem reprezentacji Polski i Niemiec. - Wcale nie - odpowiada Jolanta Ulrich. - Mąż nic innego nie robi, tylko czeka na mecz!

Dziś wieczorem kibice dadzą się porwać fali euforii z powodu wygranej, odetchną z ulgą - widząc remis - lub będą musieli przełknąć gorycz przegranej w meczu polskiej reprezentacji z Niemcami. Jednak w kilku toruńskich domach okrzyki „brawo nasi” będzie można usłyszeć bez względu na to, która strona będzie akurat przy piłce.

No, może bez przesady z tymi okrzykami. Profesor Werner Ulrich, nowo wybrany dziekan Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UMK, do piłkarskiej batalii podchodzi ze stoickim spokojem.

- Będzie 1:0 dla Niemców - mówi. - Oni nie pracują więcej niż muszą, aby się nie zmęczyć i nie narazić na kontuzje. Zrealizują więc plan minimalny.

PRZECZYTAJ:Orły, walczcie jak lwy! Dziś Polska gra z Niemcami [EURO 2016]

Profesor deklaruje również, że starcie piłkarzy nie wywołuje u niego żadnych emocji.

- Wcale nie! - odpowiada Jolanta Ulrich. - Mąż nic innego nie robi, tylko czeka na mecz.

Piwo w lodówce w każdym razie już się chłodzi. Jakie? Polskie, zdaniem profesora, smakiem niemieckiemu nie ustępuje. Czy piłkarze polskiej reprezentacji również nie będą dziś na boisku ustępowali Niemcom?

- Moim zdaniem będzie remis 1:1 - ocenia Jolanta Ulrich. - Obie drużyny chcą wyjść z grupy, a nasza ma dużą wolę walki.

Rodzina Ulrichów jest chodzącym dowodem przyjaźni dwóch miast partnerskich, Torunia i Getyngi. Poznali się w połowie lat 90. przy okazji wizyty jaką delegacja władz Getyngi złożyła nad Wisłą. Pani Jolanta była wtedy toruńską radną miejską. Dwadzieścia lat temu Werner Ulrich na stałe zamieszkał w Toruniu.

- Na początku było trochę trudno - przyznaje.

Dziś jest już jednak znacznie lepiej, naukowiec prowadzi na uniwersytecie wykłady po polsku. Mistrzostwa Europy śledzi razem z żoną, oglądając mecze transmitowane przez niemiecką telewizję. Oboje kibicują drużynom piłkarskim także przy innych okazjach.

- Lepiej jest, kiedy nie grają przeciw sobie - mówi pani Jolanta. - Wtedy kibicujemy razem, kiedy na boisku pojawiają się Polacy, mąż wspiera Polaków, a kiedy Niemcy, ja trzymam kciuki za nich.

Czasami jednak muszą zmierzyć się ze sobą, jak to się stanie dzisiaj. Sędzia podczas tego meczu będzie musiał mieć się na baczności. Na pewno co najmniej jedno z państwa Ulrichów będzie bardzo bacznie przyglądało się temu, co się dzieje na boisku, a arbitrowi patrzyło na ręce.

- Oczywiście, że będę komentować - mówi pani Jolanta.

Profesor, który do końca naszej rozmowy z przymrużeniem oka dystansował się od piłkarskich emocji, nie wykluczył, że będzie zerkał na telewizor zza ekranu laptopa. Arbiter nie powinien jednak z tego powodu czuć się mniej zobowiązany. W internecie również przecież można się wyrazić, że sędzia to kalosz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska