MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przekleństwo Wodnika. Dwie ofiary już są

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Dwa lata opóźnienia, zmieniający się wykonawcy, kłótnie o pieniądze i dwa ciężkie wypadki - tak w skrócie wygląda budowa basenów i hotelu w miejscu po kąpielisku Wodnik.

Dwa lata opóźnienia, zmieniający się wykonawcy, kłótnie o pieniądze i dwa ciężkie wypadki - tak w skrócie wygląda budowa basenów i hotelu w miejscu po kąpielisku Wodnik.

Czterogwiazdkowe Europejskie Centrum Konferencyjno-Hotelowe Copernicus postanowiła wybudować tu spółka L&P z Bydgoszczy. Kupiła od miasta grunt. Warunek magistratu był jeden: do końca września 2010 r. firma wybuduje i uruchomi kompleks ogólnodostępnych basenów. <!** reklama>

Budowa ruszyła w 2009 r., ale szybko stało się jasne, że terminu dotrzymać się nie uda. Najpierw przeszkodzili archeolodzy, potem powódź i kryzys. Prezydent Zaleski przesunął inwestorowi termin o rok. - Potem jednak doszło do wielkiej kłótni spółki L&P z głównym wykonawcą o pieniądze, która skończyła się sprawą sadową i opuszczeniem przez niego placu budowy. Nowe firmy mogły wejść na plac dopiero jesienią ub.r. - przypomina Wiktor Krawiec, dyrektor WGN.

W lutym br. inwestor zapłacił miastu karę: 190 tys. zł gotówką i 100 tys. zł w gwarancji usług na przyszłość. Wyznaczono kolejny termin zakończenia budowy basenów: 30 września br. Jeśli tego L&P nie dotrzyma, zabuli porządnie. - Policzymy po 20 tys. zł za pierwsze pół roku i po 50 tys. zł za kolejne, ale bez uwzględniania już przesunięć, czyli od 30 września 2010 r. - podkreśla Wiktor Krawiec.

Wyścig z czasem trwa. Skutki jeżą włos na głowie. - 6 lipca wydarzył się tu kolejny ciężki wypadek. Robotnik wpadł do niezabezpieczonego szybu po windzie. Przeżył, ale odniósł liczne złamania. Sprawę badają policja i prokuratura - mówi insp. Emilia Pankowska z PIP w Toruniu. - Wcześniej, w kwietniu ub.r. ciężkiemu wypadkowi na tej budowie uległ mężczyzna, który bez zabezpieczeń pracował na wysokości. Doznał ciężkich obrażeń. Za każdym razem pracodawcą była inna firma podwykonawcza.

Inspekcja pracy jest na budowie częstym gościem. W lutym 2011 r. wykryła wiele nieprawidłowości, także przy pracach szczególnie niebezpiecznych. Od października ub.r. do kwietnia br. interweniowała skutecznie w sprawie nieuczciwej firmy podwykonawczej, która zalegała pracownikom z wypłatami. To nie koniec problemów. - Firma zajmująca się wykończeniami zatrudniła nas „na gębę”. Teraz nie możemy odzyskać pieniędzy - skarżą się budowlańcy.

Z Marcinem Szymańskim, szefem L&B, mimo prób nie udało nam się wczoraj skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska