Przychodzi senior do urzędu i... "Skandal, że wypraszają! I to po chamsku"
Seniorka: "Wypchnęli mnie i obrażali"
To, co wydarzyło się 28 kwietnia przed Pierwszym Urzędem Skarbowym najlepiej pewnie zarejestrował monitoring. Nie widzieliśmy go, więc przytaczamy relacje dwóch stron: pani Mirosławy oraz urzędników.
Zobacz także:
Budowa szpitala na Bielanach. Stalowy kolos już na filarach
Wirtualne drzwi otwarte. Tak szkoły promują się w trakcie pandemii
Oto, jak sytuację opisuje naszej redakcji skarżąca się 69-letnia torunianka. "Chcę podzielić się moim oburzeniem, bo to niewiarygodne, co mnie spotkało 28 kwietnia. Jestem osobą niepełnosprawną z utrudnionym poruszaniem się, mam 69 lat. Postanowiłam oddać w Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Toruniu zeznanie podatkowe. Byłam tam ok. godziny 13, ale już przy wejściu spotkałam tłum urzędników opuszczających urząd. Pani w maseczce wypchnęła mnie za próg. Na drzwiach wejściowych była jednak wywieszka, że urząd jest czynny do 15. Ze mną było jeszcze kilka osób i chcieliśmy oddać PiT lub pobrać druki.
Ciąg dalszy opisu sytuacji na kolejnej stronie
>>>>>>