Ratownicy mieli pełne ręce roboty - dwa wybuchy i seria pożarów w regionie [ZDJĘCIA]

W sobotę w podrypińskich Bielawkach wybuchł piec w budynku mieszkalnym. Jak wstępnie ustalili policjanci, do eksplozji doszło podczas rozpalania. W wyniku zdarzenia zginął 56-letni mężczyzna, na którego przewróciła się ścianka.

Pozostałym domownikom, którzy w tym czasie przebywali w mieszkaniu - 46-letniej kobiecie i dzieciom w wieku 12, 13 i 14 lat, nic się nie stało.

Zobacz także: Tłusty czwartek 2018. Ceny pączków w toruńskich cukierniach. Gdzie są najtańsze pączki? [CENY, RANKING CUKIERNI]

W nocy z soboty na niedzielę doszło do kilku pożarów w powiecie brodnickim. Kolejne zgłoszenia wpływały w czasie prowadzenia działań.

W Nowych Świerczynach o godz. 22 wybuchł pożar w kotłowni budynku jednorodzinnego.

W czasie akcji gaśniczej wpłynęło zgłoszenie z systemu monitoringu pożarowego o zadymieniu w jednym z zakładów przy ulicy Sikorskiego w Brodnicy. Po 40 minutach strażacy odkryli pożar ukryty wewnątrz ściany wykonanej z płyt warstwowych. Do lokalizacji pożaru wykorzystali kamerę termowizyjną. Dotarcie do źródła pożaru wymagało użycia specjalistycznych pilarek ratowniczych. Akcja trwała łącznie 5 godzin i brało w niej udział 28 strażaków.

**Zobacz także:

**

W czasie tej akcji wpłynęło kolejne zgłoszenie - w pod-brodnickiej Gorczenicy zapaliła się przyczepa. Już nad ranem przy ulicy Wybickiego doszło do pożaru sadzy w przewodzie kominowym.

Natomiast w poniedziałek krótko po godz. 14 doszło do wybuchu na ulicy Łowickiej w Bydgoszczy. Po domu jednorodzinnym i sąsiednim budynku została sterta gruzu. Na szczęście, z tego zwaliska wszyscy wyszli żywi!

- Całkowitemu zniszczeniu uległ parterowy budynek mieszkalny w zabudowie szeregowej. W sąsiednim budynku runęła ściana szczytowa, w okolicznych obiektach powybijało szyby - mówi kpt. Aleksandra Starowicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.

Zobacz także: Taryfikator Mandatów 2018. Mandaty 2018 - taryfikator, zmiany, podwyżki (NOWY TARYFIKATOR MANDATÓW)

Nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji. Na miejscu odnaleziono nienaruszony zewnętrzny zbiornik z gazem. Nie ma pewności, czy zasilał budynek mieszkalny, po którym został tylko gruz, czy też inny z obiektów zabudowy. Wewnątrz budynku mieszkalnego nie było butli gazowej. Obiekt, w którym doszło do wybuchu, nie był podłączony do miejskiej sieci gazowej. Co zatem spowodowało eksplozję?

- To wyjaśni śledztwo, które będzie prowadzone przez policję. Bardzo istotna będzie dla nas opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który pracował już na miejscu - powiedział nam kom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.