Razem z mieszkańcami ulicy Wyspiańskiego namawiamy do wsparcia wielodzietnej rodziny Kowalskich

[break]
Magdalena i Marcin Kowalscy od ubiegłego piątku są rodzicami szóstki dzieci. Do trójki starszych (Małgosi, Michała i Macieja) dołączyła kolejna trójka. To Maja, Marta i Marysia z trojaczej ciąży.

Dzieci przyszły na świat niemal dwa miesiące przed terminem, ale z całkiem dobrą masą urodzeniową. Dwoje z nich ważyło po 1680 g, trzecie - 1660 g. Rodziły się przez cesarskie cięcie minuta po minucie: o godz. 8.34, 8 35 i 8.36.

- Obecnie dziewczynki są w inkubatorach. Jak wszystko będzie dobrze, to w szpitalu pozostaną około miesiąca. Potem jednak będą już w sali, czyli przy mamie - mówi Marcin Kowalski, tata trojaczków.

Rodzina na medal

Pani Magdalena ostatnie 4 miesiące spędziła w szpitalu, bo ciąża była zagrożona. Jej mąż dwoił się i troił, aby podołać wszystkim obowiązkom. Oprócz opieki nad trójką starszych dzieci (9, 8 i 5 lat), musiał jeszcze pracować. Jest wuefistą w jednej z toruńskich szkół.

- To wyjątkowy człowiek, bardzo zaradny i dobrze zorganizowany. Żeby zmniejszyć wysokie rachunki za ogrzewanie gazowe, kupił kozę, w której pali się o wiele tańszym drewnem - opowiada Krystyna Kosmowska, sąsiadka państwa Kowalskich i inicjatorka akcji pomocy dla tej rodziny. - Marcin też bardzo dobrze poradził sobie z tęsknotą dzieci za mamą, co nie było wcale proste. Oni z Magdą tak się dobrali, że stworzyli naprawdę cudowną rodzinę.

PRZECZYTAJ:M jak miłość z ulicy Wyspiańskiego

Pani Krystyna i jej mąż Zbigniew już w ostatni poniedziałek, czyli trzy dni po narodzinach dzieci, zebrali podpisy kilkunastu osób mieszkających przy ulicy Wyspiańskiego (tam też mieszkają Kowalscy), które zadeklarowały pomoc materialną i finansową dla trojaczków. Wszyscy dobrze znają rodzinę i wiedzą, że zasługuje na każde wsparcie.

- Mamy tu emerytowaną położną, która jest gotowa kąpać dzieci. Ma w tej kwestii doświadczenie. Inne panie chcą wychodzić z nimi na spacer. Ktoś ofiarował się, że pomoże przy starszych dzieciach - wylicza Krystyna Kosmowska.

Konto na wagę złota

Rodzice trojaczków wcześniej zadbali o pierwsze ubranka i łóżeczka.

Maluchom przydadzą się natomiast pampersy i kosmetyki dla niemowląt (w dużych ilościach). Bardzo ważną sprawą są też foteliki samochodowe, których Kowalscy nie mają. Potrzebne będą też zabawki i inne dziecięce akcesoria.

- Najważniejszą sprawą dla tej rodziny jest nowy samochód. Do tej pory jeździli wysłużonym renaultem, ale teraz żadną miarą się tam nie zmieszczą. Chcielibyśmy zebrać pieniądze na jakieś używane, duże auto, ale to nie jest takie proste - mówią sąsiedzi Kowalskich.

Procedura organizowania zbiórek publicznych jest rzeczywiście dość skomplikowana. Potrzeba m.in. zgody MSWiA. Dlatego liczymy na pomoc jednej z toruńskich fundacji, która ma taką zgodę i mogłaby użyczyć subkonto rodzicom trojaczków. To umożliwiło przekazywanie pomocy finansowej.

W tej sprawie również prosimy o kontakt z redakcją „Nowości”, tel. 56 611 81 08 lub pod adresem mailowym: [email protected].

Za niemal załatwioną uznać należy natomiast kwestię wózka dla trojaczków.

- Już rozpoczęliśmy poszukiwania takiego sprzętu. Jego cena to 4-5 tys. zł - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Poza tym służymy tej rodzinie wszelką dostępną nam pomocą.

Krystyna Kosmowska dodaje natomiast, że Kowalskim przyda się także drewno do wspomnianej wcześniej kozy.

Wszyscy zainteresowani pomocą proszeni są o kontakt - tel. 506 58 93 43.