Sukcesem zakończył się pościg za zbiegami z grudziądzkiego Zakładu Karnego. Marcin P., Robert B. i Bartosz Ś. uciekli ze swojej celi w sobotę i wydawało się, że ślad po nich zaginął. We wtorek po południu oficjalnie wydano za nimi listy gończe, wieczorem wpadli w ręce policji w Poznaniu.
- Kujawsko-pomorscy policjanci, pracujący nad zatrzymaniem zbiegłych z Zakładu Karnego w Grudziądzu więźniów zatrzymali wszystkich trzech poszukiwanych około godz. 20.00. Przy zatrzymaniu brali udział także policjanci z KWP w Poznaniu - poinformowała nas podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Zatrzymany został także mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego, który najprawdopodobniej pomagał zbiegom przy ucieczce.
W chwili zatrzymania uciekinierzy przebywali w jednym pomieszczeniu. Byli bardzo zaskoczeni, gdy do środka wpadła policja...
Przypomnijmy, że Marcin P., Robert B. i Bartosz Ś. odbywają kary za kradzieże, oszustwa i rozboje. Zakończenie ich wyroków miało nastąpić odpowiednio w 2017 , 2024 i 2025 roku. Teraz mężczyznom grozi za ucieczkę dodatkowo do trzech lat odsiadki.
Odwołani ze stanowisk
Tymczasem poleciały już pierwsze głowy w związku z ucieczką i zaniedbaniami w zakładzie. Wczoraj dyrektor generalny Służby Więziennej odwołał ppłk Marlenę Lubiejewską ze stanowiska dyrektora Zakładu Karnego nr 2 w Grudziądzu. Pracę stracił także jej przełożony - pułkownik Dariusz Szatkowski, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Bydgoszczy.
Jak zaznacza mjr Elżbieta Krakowska z biura prasowego dyrektora generalnego Służby Więziennej, nie jest wykluczone, że decyzji kadrowych będzie więcej. - Będziemy nadal ustalali, czy w sprawę byli zaangażowani funkcjonariusze - mówi major.
Teraz władzę w wymienionych placówkach będą sprawowali dotychczasowi zastępcy dyrektorów.
Nikt nie widział...
Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Jak to się stało, że nikt nie zauważył uciekających więźniów? Na wieżach strażniczych grudziądzkiego zakładu karnego, od dawna nie ma już strażników... - Nie ma ich też w większości zakładów karnych w województwie. Uzbrojeni funkcjonariusze dyżurują jeszcze tylko na wieżach dwóch więzień w Bydgoszczy. Strażników zastąpiły nowe technologie - mówi kpt. Maciej Popławski, rzecznik prasowy Okręgowej Służby Więziennej w Bydgoszczy. I wylicza: - Kamery monitoringu, czujki ruchu, bariery podczerwieni... Do tego są także linie ogrodzeniowe zewnętrzne i wewnętrzne, zakończone kolczastymi zwojami na kilkumetrowych murach.
W sobotę te zabezpieczenia na nic się zdały. Osoby oglądające monitoring nic nie zauważyły. Jak podała nieoficjalnie „Gazeta Pomorska”, nie zareagowały czujniki ruchu.
Na kilkumetrowy mur zakładu karnego trzej uciekinierzy nie musieli się wspinać, bo... jego szczyt był tuż pod oknem ich celi. Przepiłowali kraty, skoczyli na niego i na wolność zjechali po linie. Następnie odjechali samochodem, który już na nich czekał.
Dwa postępowania
Prokuratura w sumie prowadzi dwa dochodzenia w tej sprawie. - Jedno dotyczy ucieczki więźniów, a w drugim ustalamy, czy mogło dojść do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej bądź inne osoby - mówi prokurator Reniecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?