Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis w grze o finał [zdjęcia]

Redakcja
Takich obrazków, a przede wszystkim emocjonujących wymian, nie brakowało w pierwszych półfinałowych starciach Budowlanych Volley Toruń z ŁKS-em Łódź
Takich obrazków, a przede wszystkim emocjonujących wymian, nie brakowało w pierwszych półfinałowych starciach Budowlanych Volley Toruń z ŁKS-em Łódź Sławomir Kowalski
Po dwóch meczach rozegranych w Toruniu w półfinałowej rywalizacji siatkarek Budowlanych Volley z ŁKS-em Łódź, prowadzonej do trzech zwycięstw, jest remis 1:1.

Dotychczasowe starcia Budowlanych z ŁKS-em i wydarzenia im towarzyszące, zapowiadały nie lada emocje. W sobotę, szukający ciekawej rywalizacji kibice, licznie zgromadzeni w hali przy ul. Bema, nie zawiedli się. Pierwszy mecz półfinału trwał bowiem ponad dwie godziny, a ekscytujących momentów w tak długiej batalii rzeczywiście nie brakowało.

Zdarzyło się

Przed rozpoczęciem gry o finał w toruńskim środowisku siatkarskim powtarzały się opinie, mówiące o tym, aby w starciach z ŁKS-em za wszelką cenę uniknąć pięciosetowych potyczek, gdyż łodzianki mają patent za skuteczną grę w decydujących partiach. Po dwóch częściach sobotniego meczu na tie-breaka czekano jednak z utęsknieniem, gdyż Budowlane przegrywały z ŁKS-em Łódź 0:2.

- Czy to czarna sobota, czy co? - pytał wówczas Jerzy Pater, kierownik toruńskiej drużyny, a po chwili dodał: - W takich meczach wiele się jeszcze może zdarzyć.

I rzeczywiście, zdarzyło się.

Emocje w tie-breaku

Po kiepskich dwóch setach, a także kłopotach w trzeciej partii, w grze gospodyń nastąpił przełom. Co prawda, w końcówce trzeciej odsłony z pomocą toruniankom przyszły niespodziewane kłopoty łodzianek (od stanu 19:19 popełniły trzy kolejne błędy), ale od czwartego seta Budowlane dominowały już niepodważalnie.

O zwycięstwie decydował więc tie-break, o którym napisać można bardzo wiele. W skrócie dodajmy - niech żałują ci, którzy tego nie widzieli.

Torunianki przegrały 13:15, mając „w górze” piłkę dającą remis 14:14, choć nieco wcześniej przegrywały już 9:14. Każda pojedyncza akcja piątego seta niosła jednak za sobą potężny ładunek emocjonalny i mimo porażki 2:3 kibice toruńskiego zespołu nie mogli narzekać. Widowisko było bowiem wyśmienite.

Nokaut w rewanżu

Niedzielny, drugi mecz półfinału, zupełnie nie przypominał wcześniejszego starcia. Liderki ŁKS-u - Agnieszka Wołoszyn i Katarzyna Jaszewska - wielokrotnie się myliły (pierwsza z nich zdobyła w niedzielę tylko jeden punkt, choć w sobotę uzbierała ich aż 25), ułatwiając grę Budowlanym. Torunianki znokautowały wręcz rywalki w drugim secie, triumfując 25:15, zaś w trzecim, kończącym tę rywalizację, kontynuowały skuteczną grę w bloku i defensywie, dzięki czemu doprowadziły do remisu w półfinałowej rywalizacji w pierwszej lidze.

Sobota. Budowlani Toruń - ŁKS Łódź 2:3 (22:25, 18:25, 25:20, 25:19, 13:15)
Budowlani: Pleśnierowicz, Bryda, Jaroszewicz, Szczygioł, Brzóska, Ryznar, Bąkowska (libero) oraz Lewandowska, Krzywicka, Theis

Niedziela. Budowlani Toruń - ŁKS Łódź 3:0 (25:22, 25:15, 25:17)
Budowlani: Pleśnierowicz, Bryda, Jaroszewicz, Szczygioł, Krzywicka, Ryznar, Bąkowska (libero) oraz Brzóska

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-1
Kolejne mecze - 18 i 19 kwietnia - zostaną rozegrane w Łodzi

Zobacz galerię: Budowlani Volley Toruń - ŁKS Commercecon Łódź (2 mecz półfinału)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska