Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwacja orlika to rzecz święta

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Demokracja czy dyskryminacja - kto może grać, a kto tylko stać za ogrodzeniem toruńskich orlików.

<!** Image 3 align=none alt="Image 210330" sub="Fot. Adam Zakrzewski">

Demokracja czy dyskryminacja - kto może grać, a kto tylko stać za ogrodzeniem toruńskich orlików. - Boiska rezerwują wyłącznie zorganizowane grupy dorosłych, które nie dopuszczają do gry indywidualnych osób - mówią jedni. - Starsi mają takie samo prawo do orlików jak młodsi piłkarze - mówią drudzy.

<!** reklama>

Kto ma rację? „Nowości” sprawdzają, jakie są szanse na zaklepanie orlika w Toruniu i od czego zależą, a także, czy na rozwiązanie całego problemu jest jakiś złoty środek.

Odwiedziliśmy 6 wybranych orlików. Na ogół na boisku grywały grupki 3-4 chłopców z „grupy pokrzywdzonych”. Piłkarze przyznawali, że bardzo trudno o rezerwację, ale grywają w szkołach i wtedy, gdy boisko jest akurat wolne. Nigdy nie zdarzyło się jednak, by ktoś wyprosił ich z orlika po uprzedniej rezerwacji - „to jest rzecz święta”.

Pokrzywdzeni argumentują, że rządowy program „Moje boisko”, który zainicjował budowę orlików, zakładał przede wszystkim udostępnianie obiektów właśnie dzieciom, a tymczasem korzystają z nich dorośli.

- Opinie są podzielone - mówi Marek Osowski z MOSiR. - Są osoby zadowolone z możliwości rezerwacji, mamy też sygnały od osób indywidualnych, które chciałyby przyjść z dzieckiem i pokopać piłkę. Nie zawsze da się to zrobić. Nie może być tak, że za płotem będzie stała 15-osobowa grupa patrząca, jak ojciec z synem grają w piłkę.

Problem jest rozwiązywany w zależności od danego orlika, bo zainteresowanie poszczególnymi boiskami jest różne. Bywa, że rezerwacje na dany dzień i godzinę nie są w ogóle przyjmowane lub, tak jak na rogu Szosy Bydgoskiej i Reja, orlika nie można zaklepać w weekendy. Wtedy zawsze można wejść na boisko z dzieckiem - o ile nie zjawi się „demokratyczna większość”. Nie jest jednak prawdą, że zawsze składa się ona ze starszych graczy. W tej sytuacji jedną z metod pogodzenia obu stron byłoby ustalenie konkretnej godziny dla graczy indywidualnych i jednoczesne faworyzowanie „słabszej” młodzieży, jednak i tu sprawa nie jest jednoznaczna.

- Próbowaliśmy już także tego - zapewnia Marek Osowski. - To rozwiązanie nie ma sensu, bo każde boisko jest inne, a dodatkowo za chwilę usłyszelibyśmy, że ta sztywna godzina komuś nie pasuje. I nie ma gwarancji, że ktoś w ogóle wtedy przyjdzie. Z kolei premiowanie młodszych przy rezerwacji jest niewykonalne, bo wiązałoby się z koniecznością odwoływania innych grup, które rezerwacji dokonały wcześniej. Orlik ma zresztą wpisaną w założeniach szeroko rozumianą rekreację, także dla starszych. Kto im powie „Panowie, przepraszam, jesteście za starzy”?

Innym ze sposobów jest pomoc najmłodszym w organizowaniu się do gier. Na taki pomysł wpadł jeden z animatorów, który działając społecznie powołał właśnie juniorskie rozgrywki przy istniejącej już Amatorskiej Lidze Orlika.

- Dzieci mają rzeczywiście większy problem z tym, żeby przyjść lub zadzwonić i zgłosić rezerwację, mimo że u nas można to robić tylko na miesiąc naprzód - mówi Rafał Gorlicki, animator orlika przy ul. Wojska Polskiego. - Liczymy, że w Junior Lidze chłopcy łatwiej się zorganizują. Będą to rozgrywki dla dzieci z rocznika 2000 i młodszych. Właśnie trwa pierwszy nabór drużyn.

Wygląda więc na to, że chociaż być może boisko nie jest całkiem „moje”, to za to z pewnością „nasze”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska