Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice dzieci z SP nr 5 skarżą się na ograniczanie dostępu do szkoły

Justyna Wojciechowska-Narloch
Zakaz wstępu na teren szkoły obowiązuje w SP nr 5 od października
Zakaz wstępu na teren szkoły obowiązuje w SP nr 5 od października Sławomir Kowalski
Złe, nieuprzejme a nawet chamskie zachowanie zarzucają portierom niektórzy rodzice uczniów z SP nr 5. Ci natomiast twierdzą, że rodzice na siłę próbują forsować drzwi szkoły, a woźnych nazywają „cieciami”.

Napięta sytuacja przy wejściu do SP nr 5 przy ul. Żwirki i Wigury trwa od początku października. To wówczas Barbara Będkowska, dyrektorka placówki, zdecydowała się wprowadzić zakaz wstępu do budynku rodzicom i opiekunom dzieci. Dotyczy to sytuacji, gdy uczniowie są przyprowadzani i odbierani z zajęć. Chodziło wyłącznie o względy bezpieczeństwa i uniknięcie tłoku w szatniach oraz na korytarzach. „Piątka” była jedną z ostatnich szkół, która wprowadziła restrykcje przy wejściu. We wszystkich innych toruńskich placówkach obowiązują one od dawna.
[break]
- Nie chodzi o utrudnianie komuś życia, izolowanie rodziców czy ukrywanie przed nimi tego, co dzieje się w szkole. Ci jeśli mają konkretną sprawę, zawsze mogą na jej teren wejść. Muszą jednak wcześniej powiedzieć gdzie, po co i do kogo idą – tłumaczy Barbara Będkowska. - Do moich zadań należy dbałość o bezpieczeństwo dzieci i to właśnie robię. Nie mogę dopuścić, by dzieci samowolnie oddalały się z budynku albo żeby do nas wchodził ktoś obcy.

A takie przypadki się już zdarzały. W szkole nie ma sklepiku, więc uczniowie bez niczyjej wiedzy i zgody podczas przerw wybierali się na małe zakupy. To bardzo niebezpieczne, bo ul. Żwirki i Wigury należy do szczególnie ruchliwych. Jakiś czas temu w szkolnej toalecie dziewcząt pracownicy placówki nakryli obcą kobietę, która myła sobie włosy. Miała ze sobą kosmetyki, ręcznik, torbę. W końcu dała się wyprosić, ale w całej tej sytuacji nie widziała nic złego.
Część rodziców nie przyjmuje jednak argumentacji dyrekcji. Tym bardziej, że ponoć dyżurujący w portierni woźni są nieuprzejmi.
- W szkole dochodzi do dantejskich scen, woźny bezczelnie zaczepia każdego, kto próbuje przekroczyć próg szkoły. Dochodzi do tego, że dziecko, które na zajęcia niesie ciężkie przybory i wymaga pomocy rodzica, jest światkiem przepychanki z woźnym. Rodzice przychodzący po swoje dzieci z ich młodszym rodzeństwem są zmuszani przez woźnego, żeby maluchy pozostawiać poza szkołą. To niedopuszczalne - mówią rodzice.
Dyrekcja prosi, by każdy taki przypadek zgłaszać. Wszystkie sprawy będą wyjaśniane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska