Rodzice walczą o podwyżkę renty dla niepełnosprawnych dzieci

- Policzyliśmy, że chodzi o około 200 tysięcy podobnych przypadków w kraju. Mamy niepełnosprawne dzieci, które osiągnęły już pełnoletność. Najczęściej, nawet w przypadku pełnej sprawności intelektualnej, nie mogą one znaleźć pracy. Tak jest chociażby z moim synem Jakubem. Tacy niepełnosprawni otrzymują rentę socjalną, której wysokość jest żenująca. I plan podwyżki nas nie satysfakcjonuje - wyjaśnia Iwona Hartwich z Torunia, od lat działająca na rzecz osób niepełnosprawnych.

Przypomnijmy, że pani Iwona była jedną z inicjatorek okupacji Sejmu w 2014 roku przez rodziców osób niepełnosprawnych. Wówczas udało się wywalczyć podwyżkę świadczenia pielęgnacyjnego.

- Teraz znów musimy wytaczać działa. Na razie swoje stanowisko wyrażamy w formie listów wysyłanych do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz nagłaśniania naszych oczekiwań w mediach - mówi Iwona Hartwich.

Czytaj komentarz: Jakub to jeden z tysięcy

Rząd zapowiedział już podwyżkę renty socjalnej o 100 zł brutto od marca 2017 roku. To oznacza, że „na rękę” osoba niepełnosprawna otrzymywałaby około 730 zł. Rodzicom tych dzieci trudno pogodzić się z tak małą podwyżką.

- Żądamy wyrównania renty socjalnej do 100 procent najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, tj. do kwoty 1000 zł brutto - podkreślają protestujący.

Warto przypomnieć, że renta socjalna przysługuje wyłącznie osobie, która osiągnęła pełnoletność i która jest całkowicie niezdolna do pracy. Podstawę do przyznania renty socjalnej, stanowi także (między innymi) orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Renta może być przyznana na stałe - jeżeli niezdolność do pracy jest trwała lub na wskazany okres - jeśli niezdolność do pracy jest czasowa.

- To my rodzice musimy być głosem naszych dorosłych niepełnosprawnych dzieci niezdolnych do samodzielnego życia. Stąd nasza akcja - tłumaczy Iwona Hartwich, zachęcając do kontaktu na Facebooku.