Rok szkolny 2023/2024. Druga połowa września, a nauczycieli w regionie wciąż brakuje

278 ofert pracy dla nauczycieli z regionu widniało na stronie Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy w ostatni piątek (a nie tylko na tym portalu pojawiają się takie ogłoszenia). Możliwe, że w tym tygodniu liczba się zwiększy. To, że zaczął się trzeci tydzień nowego roku szkolnego - nie oznacza bowiem, że wszystkie podstawówki, licea, technika, branżówki oraz przedszkola mają komplety kadrowe.

Sporo wakatów czeka na nauczycieli wychowania przedszkolnego. Pod koniec minionego tygodnia jedynie we wspomnianej kuratoryjnej bazie były 43 propozycje ze szkół i placówek oświatowych w regionie. Nauczyciele przedmiotów zawodowych (40 ofert) także od razu znajdą zatrudnienie. Angliści oraz ci, którzy uczą matematyki, też są pożądani (po 10 ofert). Psychologowie, chociaż standardowymi nauczycielami nie są, to i tak pracują w szkołach. Oni również są na wagę złota (70 ofert).

Gdyby lepiej płacili, to kandydaci pewnie by się zgłosili. - Niski status finansowy zawodu nauczyciela jest przyczyną braku chętnych do podejmowania pracy w tym zawodzie, a także odchodzenia z niego wielu doświadczonych nauczycielek i nauczycieli - twierdzą w Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Taka sytuacja prowadzi do poważnych braków kadrowych w oświacie. Wynagrodzenia nauczycieli nie mogą być sytuowane na poziomie minimalnej płacy, co ma miejsce w przypadku nauczycieli rozpoczynających pracę.

Polonistka spod Torunia jest nauczycielem mianowanym. - Co miesiąc dostaję 2892 zł netto plus 200 zł na rękę za to, że jestem wychowawcą - mówi. - Żartujemy, że tylko ci z powołania zgadzają się pracować za takie pieniądze. Do śmiechu jednak nam nie jest.

Mają dostawać więcej. Według projektu ustawy budżetowej na 2024 rok, kwota bazowa, na podstawie której wylicza się wynagrodzenia nauczycieli, wyniesie 4471,28 zł (teraz 3981,55 zł). Pensja nauczyciela początkującego będzie kształtowała się na poziomie 4143,87 zł brutto (obecnie 3690 zł brutto), mianowanego - 4368,47 zł brutto (teraz 3890 zł brutto) i dyplomowanego - 5109,65 zł brutto (dziś 4550 zł brutto).

Niby lepiej pracować w szkole niepublicznej. Nauczycielka angielskiego z prywatnej szkoły w Bydgoszczy, która jest tutaj zatrudniona szósty rok, w publicznym szkolnictwie nigdy nie pracowała i pracować nie zamierza. - Zapisy Karty Nauczyciela nas nie obejmują, ale nasze wypłaty są znacznie wyższe od koleżanek i kolegów ze szkół publicznych. Zarabiam 7000 zł brutto, to jakieś 5102 zł na rękę. Dochodzi wychowawstwo, 500 zł już netto. Doliczam też prowadzenie kółka języka angielskiego, w ramach umowy o dzieło. Wychodzi 45 zł na czysto za 45-minutową godzinę, a mam cztery w tygodniu, czyli przeciętnie 720 zł miesięcznie. Dostaję więc przelew w wysokości około 6322 zł za całość. Posiadam stopień nauczyciela początkującego. W szkole państwowej otrzymywałabym niespełna 2850 zł netto, z wychowawstwem mniej więcej 3060.

Nasza rozmówczyni wskazuje jeszcze wady swojej pracy. - Nauczyciel w szkole publicznej przy tablicy spędza 18 godzin w tygodniu, pozostałe godziny przeznacza m.in. na sprawdzanie klasówek, przygotowywanie się do zajęć i prowadzenie e-dziennika. Ma też 2 miesiące wakacji. Nasze wynagrodzenie jest za 40 godzin lekcyjnych. Wszystko inne robimy gratis. Gdy uczniowie mają ferie i wakacje letnie, my nie odpoczywamy. Przychodzimy do szkoły na 4-6 godzin dziennie.