Rowerowy tor przeszkód

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piotrowska_ewelina.jpg" >Miło wybrać się na rowerową przejażdżkę, która z założenia ma poprawić naszą kondycję fizyczną i niewątpliwie również nastrój. Podczas jazdy możemy podziwiać piękne widoki, spędzić z kimś miło czas lub - jeśli ktoś woli jazdę sportową - mocno się zmęczyć. Ta forma rekreacji jest jednak znacznie utrudniona, gdy na drodze pełno dziur lub co gorsza, nie widzimy ich, bo są zamaskowane liściami, igłami lub błotem.

<!** reklama>O wywrotkę nietrudno. Nie dość, że można się na takiej wycieczce nieźle poturbować, to jeszcze doszczętnie zniszczyć rower. Tym bardziej nie dziwię się osobom, które w takiej sytuacji chciałyby dochodzić swoich praw w Miejskim Zarządzie Dróg i domagać się odszkodowania. Szczególnie jeśli ktoś na swój rower wydał sporą kwotę. Może kilka takich przypadków podziałałoby motywująco na urzędników, którym dbanie o szlaki rowerowe w mieście przychodzi z niebywałym trudem. Oczywiście, zawsze wszystko kręci się wokół pieniędzy. Nie ma środków na naprawę chodników, a co tu dopiero mówić o ścieżkach rowerowych.

Jednak od takiej myśli proponowałabym odejść. Moim zdaniem, między szlakami rowerowymi a chodnikami należy postawić znak równości, także tymi przebiegającymi przez las. Zarówno z jednych, jak i drugich korzystają mieszkańcy miasta i trzeba dbać o ich bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Włocławek chwali się dużą liczbą ścieżek rowerowych. Rzeczywiście, na tle innych miast mamy sporo rowerowych kilometrów, pytanie tylko, w jakim są stanie.