Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozkłady w rozmowie

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Autobusów ubyło. Rozkład jazdy jest tak skonstruowany, że spora część potencjalnych pasażerów MZK musi chodzić pieszo. Tak mówili mieszkańcy Kaszczorka i okolic na spotkaniu z urzędnikami.

Autobusów ubyło. Rozkład jazdy jest tak skonstruowany, że spora część potencjalnych pasażerów MZK musi chodzić pieszo. Tak mówili mieszkańcy Kaszczorka i okolic na spotkaniu z urzędnikami.

<!** Image 2 align=none alt="Image 183861" sub="W tej sali mieszkańcom Kaszczorka i magistrackim urzędnikom kilka razy udało się już dojść do porozumienia. Tym razem obie strony odeszły stąd z poczuciem żalu. Zamierzają się jednak Jeszcze spotkać. /Fot.: Adam Zakrzewski">Opowieści mieszkańców tej dzielnicy Torunia o tym, jak od nowego roku podróżuje im się autobusami komunikacji miejskiej, przypominają słynną scenę z filmu Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Tej z dojazdami do pracy w roli głównej.

<!** reklama>- Mieszkam w Kaszczorku, ale pracuję na Wrzosach. Oba punkty dzieli 14 kilometrów, pieszo z pracy do domu idę jakieś dwie godziny, mogę jednak skorzystać z komunikacji miejskiej, dzięki której, wliczając wszystkie przesiadki, moja podróż trwa godzinę i dwadzieścia minut - mówi Ewa Gołaszewska, jedna z ponad setki osób, jakie w środę wieczorem pojawiły się w Kaszczorku na spotkaniu poświęconym komunikacji miejskiej w tej części miasta.

Spotkanie zorganizował magistracki Wydział Gospodarki Komunalnej oraz rada osiedla. Jego uczestnicy, jak już wspominaliśmy, dość boleśnie odczuli tegoroczne zmiany rozkładu jazdy, gdy autobusy toruńskiego przewoźnika przekroczyły most na Drwęcy i ruszyły szlakiem obsługiwanym wcześniej przez autobusy firmy Mobilis.

Narzekają, że liczba pasażerów poważnie wzrosła, natomiast liczba kursów zmalała. Te zaś, które są, zmuszają raczej do tego, by chodzić pieszo albo przesiadać się do samochodów. Obowiązujący rozkład jazdy ich zdaniem jest niepraktyczny.

- Czerniewice również są położone daleko od centrum, ale tam autobusy przyjeżdżają co kilkanaście minut. My mamy do dyspozycji w zasadzie tylko autobusy linii 23, które jeżdżą znacznie rzadziej, a poza tym... Moje wnuki o godzinie 8 muszą być w szkole. Autobusem o 7.50 naturalnie nie mają szansy zdążyć, więc muszą wyjeżdżać znacznie wcześniej - mówi pani Teresa. - A przecież wystarczy trochę przesunąć godzinę odjazdu i już wszyscy będą zadowoleni.

- Znów wróciliśmy do sytuacji sprzed kilku lat, gdy autobusy MZK kursowały do Złotorii, przywróćmy więc do tamtego klarownego rozkładu jazdy, w którym autobus linii nr 23 miał 42 kursy - mówi Krzysztof Kołowski, szef rady osiedla. - Liczbę kursów można zwiększyć kosztem linii nr 39, która w tej chwili nie ma specjalnie sensu, ponieważ jeździ bardzo okrężną drogą.

- Będziemy wtedy mieli konflikt interesów, ponieważ te autobusy służą choćby tym, którzy dojeżdżają do szpitala dziecięcego czy studentom mającym zajęcia przy ulicy Kościuszki - ripostuje Krzysztof Przybyszewski z WGK.

Taka wymiana zdań zdominowała całe środowe spotkanie. Przedstawiciele obu stron nad poprawą komunikacji mają jeszcze debatować w przyszłym tygodniu.


Warto wiedzieć

Nowy rok, nowy rozkład, nowe problemy

Mieszkańcy Kaszczorka mają teraz do dyspozycji 32 kursy autobusu linii nr 23 i pięć nr 39. W ubiegłym roku mogli korzystać z 37 kursów linii 23, czterech - linii nr 39 i 25 - obsługiwanej przez firmę Mobilis linii 102, która w tym roku została zlikwidowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska