Nie trzeba było badań DNA. Sędziemu w Aleksandrowie Kujawskim wystarczyły zeznania świadków, by mógł potwierdzić, że Artur Błaszak jest ojcem 4-miesięcznego Ignacego. Skończyło się na jednej rozprawie.
- Wyrok uprawomocni się po trzech tygodniach, ale i tak jestem bardzo szczęśliwy. Sąd oparł się na zeznaniach świadków, którzy potwierdzili, że byliśmy parą i się kochaliśmy - mówi rozradowany Artur Błaszak.
Decyzja sądu wiele zmienia w życiu mężczyzny. Przede wszystkim stał się on ojcem z mocy prawa. Wcześniej zajmował się chłopcem w ramach pieczy zastępczej. Ponadto dziecko będzie wreszcie mogło mieć akt urodzenia. Zgodnie z wolą pana Artura urzędnicy stanu cywilnego wpiszą chłopcu imiona Ignacy Jan i nazwisko Błaszak.
Sytuacja mężczyzny i jego synka tak bardzo się skomplikowała w sierpniu, kiedy chłopiec przyszedł na świat. Podczas porodu przez cesarskie cięcie doszło do ciężkich powikłań, w skutek których ucierpiała jego matka, 28-letnia Natalia Kryszak. Od tamtej pory kobieta znajduje się w stanie śpiączki, a od września przebywa w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Fundacji „Światło” w Toruniu.
Przed porodem Artur i Natalia przez siedem lat byli parą, ale nie zdążyli zalegalizować swojego związku. Odkładali to na później, gdy dziecko już będzie na świecie. Kiedy Natalia zapadła w śpiączkę, Artur musiał przed sądem udowadniać, że Ignaś to jego syn. Na szczęście się udało.
- Stan Natalii na razie się nie zmienia, wciąż nie ma z nią kontaktu. Ludzie jednak wychodzą z gorszych opresji, a ja wierzę, że będzie dobrze. Potrzeba tylko czasu, a my z Ignasiem poczekamy. Przecież on tak bardzo potrzebuje mamy - mówi „Nowościom” mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?