Samochody za 35 mln zł dla MON bez przetargu. Wszystko zgodne z prawem

Jak donosi portal Onet.pl, spośród 30 luksusowych limuzyn znajduje się osiemnaście modeli BMW X5, a także BMW7 i Audi Q7. Z aut korzystają wiceministrowie obrony oraz niektórzy niżsi rangą urzędnicy resortu, m.in. Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy i dyrektor biura politycznego MON. Według informacji portalu, kierowcy jednej z takich limuzyn kazał się zawieźć przed kilkoma dniami pod klub nocny w Białymstoku.

Zobacz także: Karambol pod Toruniem z autem Antoniego Macierewicza. Czy doszło do przestępstwa?

Zakup aut bez ogłaszania przetargu był możliwy dzięki specustawie przyjętej przed szczytem NATO. Limuzyny, którymi jeżdżą urzędnicy, były więc nabyte przez resort specjalnie na lipcowe spotkanie członków Sojuszu, a zgodnie z zapisami ustawy, informacja o tym mogła być utajniona. Jak wskazuje Onet, resort obrony powinien ją zamieścić przynajmniej w Biuletynie Informacji Publicznej, czego nie zrobił.

Do karambolu z udziałem luksusowych aut doszło w środę ok. godziny 18:00 przy zjeździe z autostrady A1 na drogę krajową nr 10. W jednym z nich jechał Antonii Macierewicz, któremu nic się nie stało, kilka innych osób zostało poszkodowanych – dwie trafiły do szpitala. Minister był gościem organizowanego przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej sympozjum „Oblicza dumy Polaków”. Po wypadku Macierewicz przesiadł się do innego samochodu i kontynuował podróż do Warszawy. Już kilkadziesiąt minut później był widziany na gali tygodnika „wSieci” – prezes PiS Jarosław Kaczyński odebrał na niej nagrodę „Człowieka Wolności”. W czwartek śledztwo w sprawie zdarzenia przejęła Żandarmeria Wojskowa. O możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra i jego kierowców prokuraturę zawiadomili posłowie PO.

NowosciTorun