Samorządy mogą zatrudniać asystentów do pomocy przy 6-latkach

W piątek Sejm przyjął nowelizację Ustawy o systemie oświaty. Dał tym samym zielone światło gminom, by te przyjmowały do pracy asystentów nauczycieli. Takie osoby potrzebne będą przede wszystkim w podstawówkach, do których od września oprócz 7-latków uczęszczać będą też dzieci 6-letnie.
[break]
W Toruniu liczba uczniów w pierwszych klasach szkół podstawowych zwiększy się z dwóch do trzech tysięcy. Wszystkim tym maluchom trzeba będzie zapewnić profesjonalną opiekę i optymalne bezpieczeństwo.

Bo dzieci płaczą

- Osoba do pomocy bardzo się przyda. Szczególnie na początku. Dzieci nie zawsze łatwo akceptują szkolną rzeczywistość, z wieloma rzeczami sobie nie radzą - mówi Agnieszka, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej z dwudziestoletnim stażem. - Bywa, że trzeba dziecku wytrzeć nos, zawiązać buty czy po prostu przytulić. Niektóre dzieci nie umieją korzystać z nożyczek, dezorganizują całe zajęcia. Kiedy do ich dyspozycji będą dwie osoby zamiast jednej, będzie o wiele łatwiej.
Sejm zdecydował, że asystenci mają mieć wykształcenie co najmniej takie samo jak nauczyciel uczący w danej szkole oraz przygotowanie pedagogiczne. Co kluczowe, zatrudniać ich będą samorządy, nie jednak na podstawie Karty nauczyciela, lecz Kodeksu pracy. Wynagrodzenie asystentów nie będzie mogło być wyższe od tego, które otrzymuje obecnie nauczyciel dyplomowany.
Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia, nie ma nic przeciwko nowym osobom w szkołach. Niepokoi go jednak kwestia finansowania ich ewentualnego zatrudnienia.
- Nie zamierzamy iść w tej kwestii pod prąd. Zgadzamy się, że są sytuacje, kiedy wsparcie nauczycielowi bardzo by się przydało - mówi. - Musimy jednak wiedzieć, skąd wziąć pieniądze na wynagrodzenia dla asystentów. Gmina ich nie ma. Jeśli za ustawą pójdą pieniądze, to dodatkowe osoby na pewno będą w toruńskich szkołach podstawowych.
Założenia są takie, że koszty zatrudnienia nowych osób do pracy w podstawówkach mają być sfinansowane z trzech źródeł: z subwencji oświatowej przyznawanej samorządom z budżetu państwa, ze środków UE na lata 2014-2020, a także z funduszu pracy (w części dotyczącej promocji zatrudnienia).
- Subwencja od lat nie pokrywa kosztów funkcjonowania oświaty w Toruniu. Gmina dokłada do szkół miliony - dodaje Janusz Pleskot.

Przygotowani na 6-latki

We wrześniu do pierwszych klas podstawówek pójdą tylko 6-latki urodzone pomiędzy styczniem a czerwcem 2008 roku. Z danych demograficznych wynika, że powinno ich być około tysiąca. Dziś jednak trudno precyzyjnie odpowiedzieć, jaka to ostatecznie będzie liczba. Ponad 300 rodziców ubiega się bowiem o odroczenie obowiązku szkolnego. Badania w poradni psychologiczno-pedagogicznej są w toku.
Natomiast stan przygotowania toruńskich podstawówek na przyjęcie sześciolatków ocenić można
wysoko. W każdej z dwudziestu sześciu publicznych placówek działają świetlice i jest możliwość spożycia ciepłych posiłków. W większości tanich i przygotowywanych na miejscu. Warto dodać też, że coraz więcej podstawówek ma osobiste szafki dla swoich uczniów. Szkoły mają także specjalistów na etatach: pedagogów, terapeutów, logopedów i czasem psychologów.
Problemem są zewnętrzne place zabaw, których nie mają wszystkie placówki i co więcej - wszystkie mieć nie będą. Chodzi tu np. o SP 1 na starówce oraz SP 27 w Kaszczorku, gdzie po prostu nie ma miejsca na budowę placu zabaw.
Dyrektorzy toruńskich podstawówek wciąż mogą zgłaszać urzędnikom ewentualne braki w wyposażeniu. Chodzi o ławki, krzesła, tablice, sprzęty do świetlic. Wszystko to zostanie zakupione przez samorząd do końca sierpnia.

Warto wiedzieć
Kim będą asystenci?
- To osoby wykształcone, z przygotowaniem pedagogicznym, zatrudniane nie na podstawie Karty nauczyciela, lecz w oparciu o Kodeks pracy.
- Ich wynagrodzenie nie może być wyższe niż obecna pensja nauczyciela dyplomowanego.